Statystyk Statystyk
513
BLOG

Rząd walczy z Covid-19. Czy to będzie „pyrrusowe zwycięstwo”?.

Statystyk Statystyk Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Polski rząd walczy z wirusem. Aby wirus nie przeniknął do kluczowych punktów, rząd zamknął prawie wszystkie furtki, którymi mógłby się przedostać. Chodzi przede wszystkim o szkoły, sklepy, hotele, salony fryzjerskie i masażu.
Przez kopalnie według analizy rządu wirus w nasze szeregi przedostać się nie powinien i dlatego kopalni nie zamknięto, ale niestety już w kopalniach też jest.
Teraz przed rządem stoi dylemat – czy w obawie o życie i zdrowie górników zamknąć kopalnie, jak to zrobiono w przypadku restauracji i sklepów, czy aby uniknąć gigantycznych strat finansowych pozwolić na moralny hazard?.

Koszty wojny, którą wirusowi wypowiedział nasz rząd są wprost nie do wyobrażenia :
1. Tylko z tytułu spadku PKB i zadłużenia państwa do końca 2021 roku wyniosą ok. 540 mld złotych. To prawie 25% PKB. Bezrobocie już jest prawdopodobnie ogromne, a jak na jesieni wirus zaatakuje ponownie (a według ekspertów zaatakuje na praktycznie 100%), to może się okazać, że z powodu zamknięcia szkół i zamrożenia gospodarki, Polakom brak nabytej odporności na wirusa, co spowoduje gwałtowny nawrót epidemii i nawet co czwarty Polak będzie bez pracy.( w USA już obecnie są obszary gdzie bezrobocie dochodzi do 27%)
2.Na bezrobocie nakłada się fala bankructw firm. Oficjalnych szacunków ilości bankructw w Polsce nie ma, ale według badań z USA aż 52% tamtejszych małych firm uważa, że może nie przetrwać najbliższych 6 miesięcy. Gdyby ten scenariusz zrealizował się w Polsce, to by oznaczało, że do listopada zbankrutuje u nas ok. 1 miliona małych firm.
3. Polacy mają bardzo ograniczony dostęp do profesjonalnej opieki medycznej. Nie odbywają się planowe operacje, dostęp do diagnostyki typu CT, MR, Doppler, biopsji jest znacząco ograniczony, co powoduje, że u wielu osób choroby jak np. rak zostaną wykryte za późno, aby je wyleczyć. Również wywołana u ludzi panika strachu robi swoje i ludzie po prostu boją się iść na badania, żeby się nie zarazić wirusem. Nie ma żadnych modeli matematycznych, szacujących ile osób się rozchoruje się poważnie i/lub umrze z powodu ograniczenia dostępu do służby zdrowia, czy stresu. Ale po fakcie, że przed kaplicami na cmentarzach tworzą się, niewidziane do tej pory kolejki samochodów ze zwłokami można się domyślać, że nie jest to mała liczba. Są natomiast badania, które mówią, że silny stres – a za taki na pewno należy uznać stan po utracie pracy, obawę utraty pracy, bankructwo firmy, czy strach przed represjami policyjno-sądowymi - osłabia naturalną odporność organizmu na infekcje.

Statystyk
O mnie Statystyk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka