Nie mam słów na opisanie rozmiaru Drugiej Tragedii Katyńskiej, lecz potrzeba życia jest silniejsza niż rozpacz po Ich stracie, a obowiązkiem tych, którzy pozostali staje się nie tylko godne uczczenie Pamięci, ale przede wszystkim wyciągnięcie wniosków na przyszłość, a zwłaszcza już z faktu, iż w katastrofie z 10-go kwietnia 2010 roku, bez różnic ideowych, wszyscy zginęli Razem.
Razem zginęli nie tylko politycy różnych opcji, prezydenci, wicemarszałkowie i posłowie, ale także wojskowi, duchowni, funkcjonariusze ochrony, załoga samolotu, szefowie ważnych instytucji państwowych i przedstawiciele organizacji społecznych.
Najważniejszym i brzemiennym wymową w tym tragicznym przekroju funkcji i opcji politycznych, wydaje się zestawienie dwóch określeń, które wydają się wskazówką, i lekcją na przyszłość: tak Różni, a jednak Razem.
Polacy nie są narodem słynącym z wyciągania wniosków z własnej historii i jej tragicznych wydarzeń, jednakże nigdy nie jest za późno na naukę, a zwłaszcza, że ostatnimi czasy – pomimo optymistycznych pozorów - Polska znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, i wewnętrznej, i międzynarodowej.
Wewnętrzny spór pomiędzy stronnictwami politycznymi, ze sfery konkretnych rozwiązań prawnych, mających poprawić sytuację obywateli i kondycję państwa, przeniósł się do sfery rozrywki, strojenia min w telewizji, agresji wobec przeciwnika politycznego i pustych frazesów.
Sytuacja międzynarodowa też nie wygląda lepiej: widoczna gołym okiem zmowa Niemiec i Rosji spycha Polskę w coraz większą zależność polityczną i gospodarczą, która zakończy się ubezwłasnowolnieniem, a obecność w Unii Europejskiej, i NATO nie chroni przed sytuacją, w jakiej znalazła się Grecja, której Niemcy zaproponowały pomoc gospodarczą w zamian za zrzeczenie się własności terytorialnej kilkunastu wysp na morzu Egejskim.
Moim zdaniem, pomimo straszliwej tragedii, jaka dotknęła nas wszystkich, Polska znalazła się w tym momencie swojej historii najnowszej, w którym może podźwignąć się i z kryzysu wewnętrznego, i złej sytuacji międzynarodowej.
Wielka rola w tym dziele odnowy przypada także mediom: może wreszcie nadszedł już czas, aby dziennikarze zaczęli brać odpowiedzialność obywatelską za to co mówią i piszą, a zaprzestali kierowania się tylko interesem partyjnym wydawnictw/stacji nadawczych, w których pracują.
Wyciągając konsekwencje z przesłania katastrofy 10 kwietnia, osoby odpowiedzialne za stosunki międzypartyjne i politykę wewnętrzną, a także stan relacji międzynarodowych, mają szansę na zmianę krajobrazu, i jakości polityki wewnętrznej, a także na ułożenie poprawnych i korzystnych dla Polski relacji z naszymi sąsiadami.
Recepta na to wszystko jest prosta i czytelna, wymaga jednak głębokiej pokory: tak Różni, a jednak Razem…
* * *
W tym miejscu składam najszczersze wyrazy współczucia wszystkim Rodzinom dotkniętym wczorajszą katastrofą.
Do polityków zaś apeluję raz jeszcze, aby tak Różni, a jednak Razemzadbali o tak osieroconą Ojczyznę.
W głębokim żalu
Marek Stefan Szmidt
Marek Stefan Szmidt - Konserwatysta i Monarchista, dążący do odzyskania Rzeczypospolitej, jako państwa etyki Cywilizacji Łacińskiej, będącego zaprzeczeniem "państwa prawa". Katolik, uczestnik Konfederacji Spiskiej. Mandatariusz PPN - Polskiej Partii Niepodległościowej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka