RAZ we wczorajszej „Rzeczpospolitej” pisał o istnej erupcji żartów anty-POwskich, więc i ja sobie na jeden pozwolę. Poniżej parafraza starego, rosyjskiego dowcipu, opowiedzianego mi przed laty przez RS, popularnego w stalinowskich Sowietach, dość trafnie ujmującego naszą rzeczywistość i nastroje społeczne:
Jest ciemna noc, ludzie – w trosce o resztę dobytku – śpią na dachach zalanych domów. Nagle, tuż po północy, ciszę nocną rozdziera seria z kałasznikowa!!!
Na dachach domów powoli rozbłyskują światła, rozlegają się gorączkowe okrzyki: „Co to, pomoc przywieźli?! Chleb, wodę, jakiś ratunek???!”.
W odpowiedzi słychać głos Sołtysa: „Nie, to Pan z Warszawy przypłynął nas odwiedzić, obiecać pomoc i pocieszyć!”.
Na dachach zalanych domów gasną wszystkie światła. Zapada cisza.
Wtem druga seria z kałasznikowa!!! Znów zapalają się pojedyncze światełka.
Jakiś zmęczony głos pyta: „Co tam znowu, Józefie? Baterie do latarek i aspirynę przywieźli?! Koce, żywność? Jakiś ratunek??”.
Głos Sołtysa znowu odpowiada: „Nie, to Pan z Warszawy przypłynął nas odwiedzić, obiecać pomoc i pocieszyć!”.
Na to chór wzburzonych głosów: „Jak to, Józek, tożeś tego s….syna pierwszą serią nie ubił???????!!!!”.
Ceterum censeo Conventum esse delendum.
Marek Stefan Szmidt - Konserwatysta i Monarchista, dążący do odzyskania Rzeczypospolitej, jako państwa etyki Cywilizacji Łacińskiej, będącego zaprzeczeniem "państwa prawa". Katolik, uczestnik Konfederacji Spiskiej. Mandatariusz PPN - Polskiej Partii Niepodległościowej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka