Nie wiadomo - czy to strach przed społeczeństwem czy jeszcze odrobina przyzwoitości u "Leśnych dziadków" pozwoliła im na podjęcie takiej a nie innej decyzji.
Dzisiaj na pocztę dostałem od Klubu Jagiellońskiego wiadomość, że udzielone poparcie akcji przyniosło pożądany skutek, PKW postanowiła nie niszczyć po 30-tu dniach kart wyborczych co pozwoli na ewentualne sprawdzenie prawidłowości liczenia głosów i przyczyn oraz rodzaju nadmiernej ilości głosów nieważnych.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo