Sterowiec niesterowalny Sterowiec niesterowalny
1060
BLOG

Kłotnia na Okęciu o cokolwiek ale nie o pogodę

Sterowiec niesterowalny Sterowiec niesterowalny Polityka Obserwuj notkę 54

O cokolwiek się mogli spierać lub kłócić kapitan Protasiuk z generałem Błasikiem na pewno nie była to pogoda. Ani sprzeciw Protasiuka nie dotyczył mgły w Smoleńsku. Bo w momencie kłótni pogoda w Smoleńsku dopiero zaczynała się pogarszać, o czym Protasiuk nie mógł mieć zielonego pojęcia.

Jak wynika ze stenogramów rozmów zespołu kontroli lotów na smoleńskim lotnisku, dopiero o godz. 9 czasu lokalnego (czyli godz. 7 czasu polskiego) zaczęła się pojawiać lekka mgiełka - "dymka" - str. 4. Po godz. 9 pojawiła się mgła, ale na drugim smoleńskim lotnisku - nieczynnym "Jużnym" - str. 6. Nawet polski Jak-40 lądował jeszcze w miarę znośnych warunkach - godz. 9:14, widzialność ok. 1200 m w poziomie (str. 9-11).

Mgła na lotnisku "Siewiernyj" i spadek widzialności do "poniżej minimów" pojawiła się po godz. 9 i dopiero o godz. 9:26 (str. 15) w Smoleńsku zaczynają się zastanawiać jak by tu dać o tym znać "Polakom". Jak wiemy, o tej porze to PLF-101, o prawie godzinę spóźniony, już grzał silniki.

Tak więc z całą pewnością kpt Protasiuk nie mógł próbować odmawiać wykonania lotu ze względu na złe warunki pogodowe, gdyż nie mógł wówczas nic o nich wiedzieć. Czegokolwiek więc dotyczyła kłótnia z Błasikiem na Okęciu, ale nie miała ona związku z rzekomym naciskiem na wykonanie ryzykownego lotu w niesprzyjających warunkach.

Kiedyś w przestworzach cicho i dostojnie leciały sterowce - duże, może niezgrabne, ale mające swoje piękno. Podróżowały nimi panowie we frakach i panie w eleganckich sukniach. Dziś mamy tysiące mniejszych hałaśliwych samolotów. Są szybsze, pojemniejsze, bardziej zwrotne więc wyparły olbrzymów. Podobnie w polityce. Jeszcze niedawno była ona domeną panów w cylindrach, doskonale wykształconych i z dobrych rodzin. Dziś opanowały ją dziwni ludzie albo wymachujący gumowymi penisami, albo pozujące pół nago, a przede wszystkim kłamiący w żywe oczy. Powołanie Polityka i Dziennikarza (przez duże P i D) to dziś taki sam archaizm jak sterowiec. Liczy się spryt, cwaniactwo, ilość a nie jakość. Chyba coś myśmy stracili, a nawet tracimy nadal. PS. Nie jestem fanem PiS, PO, SLD i in. W ten sposób pewnie narażę się wszystkim nie zdobywając sympatii z żadnej ze stron. Ale wolę być indywidualistą z własnym zdaniem niż bezbarwnym rzecznikiem jakiejś partii, która przecież już ma rzecznika!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka