Piszę póki jeszcze mogę. Za chwilę wyjeżdżam. Bedę dopiero w niedzielę wieczorem.
Pora uzasadnić swój udział w wyborach.
Jako konserwatywny liberał wyjątkowo ciepło myślę o reformie podatkowej i wprowadzonych "3x15". cieszę się, że udało się wprowadzić podatek liniowy.
Jako zwolennik państwa minimum, z radością przyjąłem likwidację Senatu i odchudzenie Sejmu o połowę.
W chwili gdy udało się znieść imunitet sejmowy to Donald Tusk w telewizorze wydaje się mi być jakiś bardziej przyjazny.
Wyrażam wdzięczność rządzącym, iż udało sie w wcielić w życie zasadę równości obywateli wobec prawa - a przez to równoczesne i równomierne obciążenie ciężarami ubezpieczeń społecznych. Szczególny nacisk kładę na fakt likwidacji KRUSu i objęcia rolników powszechnym ubezpieczeniem społecznym.
Z uznaniem odnoszę się do faktu ograniczenia biurokracji o 20%. Za awangardę ograniczenia administracji uznaję likwidację NFZ-ów. Odkąd nie ma NFZ-ów wreszcie widzę jak przychodnie i szpitale walczą o klientów.
Z ulgą przyjąłem powołanie przez minister Piterę tarczy antykorupcyjnej. Dzięki temu zlikwidowano w kontaktach towarszyskich i biznesowych gestą, duszną atmosferę korupcji - tak powszechną za poprzednich rządów.
Przejechałem ostatnio 430 km z Katowic do Bydgoszczy. Podróż zajęła mi jedyne siedem i pół godziny. Co prawda z jednym tankowaniem i kawą w Mc ale zawsze. Za rządów kaczystowskich faszystów ( a może faszystowskich kaczystów?) jechało się godzin 24. Autostrada A1 z Trójmiasta do Ostrawy uznaję za największy sukces tego rządu. Ze względu, iż nie wszyscy czytelnicy tego bloga poruszają się tą autostradą, to osięgnięcie PO sytuuję dopiero w tym miejscu.
Wybudowanie zapowiedzianych autostrad radykalnie zmniejszyło śmiertelność na drogach. Za kaczystów nie było dnia, by nie paliły się znicze przy drogach (o Krakowskim Przedmieściu przez dreszcze nie wspomnę). Dziś nawet fotoradary nie są potrzebne.
Pociągami się nie poruszam ale gdy zobaczyłem wczoraj kaczystowskiego faszystę w Inter City Neptun to mniemam, że podróż pociągiem jest równie komfortowa jak moja podróż autostradą A1.
Z rzadka opuszczam polski grajdoł ale zdecydowanie wygodniej mi gdy wszędzie mogę płacić w euro. Wyrażam głęboką wdzięczność rządzącym, iż udało się wprowadzić wspólnotową walutę bez wewnętrznych napięć. Przewaga naszych rządących jest oczywista bo od czasu gdy zarabiam w euro to za pensję mogę kupić więcej piwa. Czego nie można powiedzieć o niedalekiej Słowacji gdzie ceny piwa, po wprowadzeniu euro stały się dla Polaków mało atrakcyjne.
Jako prawnik, z satysfakcją przyjmuję fakt, iż udało się partyjnych, pisowskich przydupasów i dorobkiewiczów zastąpić bezpartyjnymi technokratami. Odkąd PO zrobiła porządek w spółkach Skarbu Państwa wyniki finansowe tychże spółek radykalnie poprawiły się.
Identycznie rzecz ma się z publiczną telewizją. Pozbycie się faszystów i zastąpienie ich fachowcami od mediów zaskutkowało tym, że TVP znów stanęła wśród mediów misyjnych.
Cieszę się ze wszystkich nowinek technicznych. Dużo mniej czasu zajmuje mi załatwienie spraw urzędowych od kiedy istnieje e-administracja.
Jako światły obywatel z radością przyjmuję fakt, iż rządowi udało się wprowadzić powszechny program recyklingu odpadów. Groziły nam ogormne kary ze strony Unii albowiem 90% naszych odpadów trafiało na wysypiska śmieci. Za czasów PO staliśmy się europejskim (a właściwie światowym) liderem odzysku elektrośmieci, metali kolorowych, stłuczki szklanej i makulatury. Nawet Skandynawowie - znani z restrykcyjnej polityki dotyczącej śmieci - patrzą na nas z podziwem.
Do emerytury mi jeszcze daleko ale tak bardzo wyśmiewany przez opozycję "skok na OFE" poskutkował radykalnym podniesieniem uposażeń emerytur i rencistów. Moja chora na raka matka miała 697 złotych renty inwalidzkiej II grupy. Po reformie ma ponad 716 złotych. Przy okazji wizyty premiera chciała temuż - z wdzięczności - rzucić się na szyję. Nie udało się z powodu rozjuszonego tłumu kiboli.
NIe cieszę się z masowego powrotu emigrantów. Gdy stoję w korkach to co drugi samochód jest na żółtych, brytyjskich blachach, a w marketach jakby mniej wózków na zakupy. Ale przyjmuję tłumaczenia ministra Rostkowskiego, że ci ludzie przywieźli nad Wisłę miliardy euro i funtów, a oni sami powołali tysiące małych (tak potrzebnych gospodarce!) przedsiębiorstw. Nie bez znaczenia jest fakt, że tysiące małych przedsiębiorstw zatrudniły miliony bezrobotnych.
Pewien poseł PO (nie pomnę teraz nazwiska) powiedział w tiwi, że orliki są szansą na wyrównywanie szans społecznych. Odkąd mamy orliki to obiektywnie stwierdza moja żona (uczycielka), że chłopaki kopiące gałę mają zdecydowanie lepsze wyniki w nauce niż wtedy gdy grali w piłkę w parku pomiędzy drzewami. Jak donosi Gazeta Wyborcza, słowa posła PO stały się prorocze: gdy powstały orliki dochody bezrobotnych ojców z Warmii i Mazur potroiły się! Skoro orliki stały się szansą na wyrównanie szans społecznych to aż strach pomyśleć co się stanie gdy powstaną świetliki!
Z pewną rezerwą przyjmowałem programowe zapowiedzi uwolnienia zawodów prawniczych. Lecz były to tzw. "strachy na lachy". Dziś nie ma problemu, by zostać radcą prawnym, notariuszem czy komornikiem, a mimo to nie brakuje mi zajęcia.
Nie mam żadnego kontaktu z wojskiem ale odkąd Bogdan Klich wcielił w życie program Narodowych Sił Rezerwy każdy zdrowy mężczyzna zwalnia się z pracy, by służyć Ojczyźnie! Ja też chcę ale żona mi odradza - podobno na każde miejsce jest ca 20 chętnych. Toż to więcej gdy startowałem na studia!
Mógłbym tak jeszcze przez godzinę ale muszę już wyjść.
Kolejny kontakt z drogi.
Dobra, dość sarkazmu! Pora na resume: każdego, który zagłosuje na PO uznam za skończonego idiotę!
"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." ks. J.Tischner
A jo godom, że jest prowda, cało prowda i cało prowda całom dobem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka