Miało być o stanie wojennym. Ale muszę o czymś innym. Muszę bo się uduszę.
Dzięki serwisom informacyjnym cała Polska wie, że jest coś takiego jak kolej. A właściwie wie, że nie ma. Bo na Śląsku powstała spółka samorządowa Koleje Śląskie, która miała wozić ludzi ale nie wozi.
Dziennikarze, nie rozwijając wątku, informowali, iż spółka powstała w wyniku sporu ambicjonalno-towarzyskiego marszałka Adama Matusiewicza (PO). Pan marszałek powołał na stanowisko prezesa KŚ pana Marka Woracha, który wcześniej zajmował stanowisko prezesa...piłkarskiego GKS-u Katowice. Pan prezes odszedł z klubu w niesławie i lżony przez kibiców. Albowiem pozostwił po sobie finansową i organizacyjną padlinę. Kibicowska plotka głosi, iż piłkarze nie mieli ciepłej wody w szatni, by wykąpać się po meczu lub treningu. Brak ciepłej wody skutecznie pozwalał piłkarzom zapominać o tak prozaicznej sprawie jak wynagrodzenie za pracę. Wszystko to nie dział się na jakimś zadupiu ale w stolicy województwa, mieście zamieszkanym przez 300 tysięcy ludzi...
Pan Worach został powołany na stanowisko prezesa KŚ bez konkursu. Dlaczego bez konkursu ? Warto, by spytać marszałka Matusiewicza (PO). Pan Marszałek, na codzień i od świeta oraz prywatnie i służbowo, jest sympatykiem GKS-u Katowice. Na marginesie nalezy dodać, że ta sympatia nie przekłada się specjalnie na lobbing społeczny i biznesowy na rzecz klubu ale to temat na inną bajkę. Złośliwcy twierdzą, że KŚ to taki dupochron dla Woracha. Ciekawe ile w tym prawdy? Zresztą, kto wierzy złośliwcom...
Prezes Worach z doświadczeniem biznesowym zdobytym w klubie raczył się wziąć za organizację KŚ. Spółka nie wykonując czynności, do których została powołana zasłynęła z zakupów taboru. Oczywiście nie z zakupu taboru kolejowego ale kołowego. Nadto spółka zasłynęła z wypłacania premii z tego powodu, że pociągi nie jeżdżą.
Tak spektakularna organizacja spółki przyniosła jeszcze bardziej spektakularne wejście na rynek usług kolejowych. Albowiem KŚ przejęła od Przewozów Regionalnych linię Gliwice-Częstochowa. Sukces musiał być spektakularny i przypomina nieco wypowiedź Waldemara Kuczyńskiego (na codzień największego, zafiksowanego pisowskiego opluwacza), który w chwili szczerości rzekł, że gdy był ministrem to prywatyzował te spółki, które było mu najłatwiej sprzedać...
Wejście na rynek okazało się spektakularne albowiem KŚ przejeła najbardziej obleganą (a przez to najbardziej dochodową) linię kolejową w aglomeracji śląskiej.
Na tym sukcesie i związanym z nim optymiźmie spóła jechała aż do czasu przejęcia całego ruchu kolejowego w województwie śląskim.
No i zaczął się dramat, które od niedzieli relacjonują wszystkie media.
W mediach na zmianę występują panowie Matusiewicz (PO) i jego prezes Worach.
Delikatny falstart tłumaczony jest mrozami (-15 st. C), dezercją dyspozytora ruchu, który bez jakiegokolwiek tłumaczenia opuścił dyspozytornię. I wreszcie najbardziej kuriozalne tłumaczenie: spółce (która zatrudnia wedle różnych szacunków od 700 do 900 osób) brakuje... maszynistów (sic!!!). Pytanie co robił pan prezes wraz z zatrudnionymi przez siebie ludźmi, że przez dwa lata nie udało się skompletować odpowiedniej załogi? Do tego doszły całkiem prozaiczne problemy jak... brak taboru (sic!). Więc wyszło, że Koleje Śląskie chciały wozić pasażerów ale chyba rykszami z Mombaju...
Dziś media obiegła wieść, że prezes Worach podał się do dymisji. Ale nie z powodu burdelu (pardon) ale z powodu sprawy karnej, która się toczy przeciwko niemu. Okazało się bowiem, że prezes oskarżony jest m.in. o niegospodarność. W trakcie procesu wyszło na jaw, że prezes choruje na chorobę psychiczną, która nie pozwala na świadome wyrażanie woli. Właśnie nastąpiła remisja choroby...
Dziś na tory nie wyjechało ponad 90 składów. Ludzie zostali w domach ale jadą transportem kombinowanym.
Marszałek Matusiewicz (PO) nadal jest marszałkiem...
Ilu w Polsce jest takich Matusiewiczów załatwiających posady dla krewnych i znajomych królika?
Ilu jest w Polsce takich Worachów, chorych w stanie remisji ?
"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." ks. J.Tischner
A jo godom, że jest prowda, cało prowda i cało prowda całom dobem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka