Ale jaja! Przeżyłem właśnie dziwne deja vu. Ani miłe, ani nie miłe. Ot, takie zwykłe.
Za komuny tzw. nieznani sprawcy chodzili - w ramach obowiązków służbowych- po kościołach i nagrywali msze. Potem można było poczytać o seansach nienawiści, agentach Watykanu i szerzeniu się faszystowskiej reakcji.
Wróćmy do teraźniejszości. Wchodzę raz w tygodniu na jutjuba, by obejrzeć video ze spotkania Klubu Ronina.
Na spotkaniu jest trzech dziennikarzy oraz publiczność, która z własnej nie przymuszonej woli przychodzi na spotkania. Dziennikarze drą łacha z jedynej słusznej władzy, a publiczność ma ubaw po pachy.
Plik video pojawia się mniej więcej z tygodniowym poślizgiem.
Od dziś nie będę czekał na kolejny plik ale będę wchodził na gazetę albowiem okazało się, że jakiś znany/nieznany sprawca (nie wiem czy Jacek Kowalski to autentyczna postać czy pseudonim - poza tym nie mam ochoty tego w jakikolwiek sposób sprawdzać) relacjonuje przebieg spotkania lemingom, którzy nie potrafią szukać filmików na jutjubie...
Cytaty jednoznacznie wskazują, że tekst napisany na podstawie pliku z dyktafonu/komórki.
Gratuluję...
"Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda." ks. J.Tischner
A jo godom, że jest prowda, cało prowda i cało prowda całom dobem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka