Dziś mróz. Nie schodzimy jednak z posterunku. Punkt 11 stajemy przed Szpitalem Klinicznym im. Dzieciątka Jezus i rozwijamy plakat ze zdjęciem zabitego w 24 tygodniu ciąży dziecka. Na transparencie jest również Mirosław Wielgoś, który kliniką kieruje. Wytrwale domagamy sie zaprzestania zabijania dzieci.
Jak zwykle sporo wsparcia od przechodniów. Słyszymy "dobra robota", widzimy kciuki uniesione w górę i po raz kolejny zastanawiamy się skąd Gazeta Wyborcza "bierze" oburzonych przechodniów. Policjanci również sympatyczni, życzą powodzenia.
Zimno trochę doskwiera, ale prawdziwym chłodem wieje z Kliniki Ginekologicznej. Nieczułość personelu wobec krzywdy zabijanych tam dzieci mrozi krew w żyłach. My trwamy dalej, bo mamy pewność, że kropla drąży skałę.