Rząd techniczny gwarantem uczciwych wyborów

W dzisiejszych wystąpieniach wielokrotnie powtarzała się teza, że jednym z głównych zadań rządu technicznego będzie przeprowadzenie sprawiedliwych i rzetelnych wyborów przedterminowych. Zgadzam się tutaj zarówno z Jarosławem Kaczyńskim, jak i prof. Piotrem Glińskim, że kolejnych wyborów nie powinna przeprowadzać obecnie rządząca sitwa.  Porażające dowody fałszerstw w czasie ostatniej kampanii do europarlamentu nie pozostawiają złudzeń co do słuszności tej tezy.  Zasadne jest zatem powołanie rządu technicznego, który zmodyfikuje odpowiednio ordynację wyborczą i następnie przeprowadzi przyspieszone wybory parlamentarne. Obecne przepisy ordynacji  nie są, co prawda, aż tak złe, jednak wymagają wprowadzenia drobnych korekt w imię przejrzystości, jawności i równości  dla wszystkich uczestników życia politycznego.

Po pierwsze: należy zmienić skład PKW. Leśnych dziadków należy wysłać na zasłużony odpoczynek, najlepiej do ich przyjaciół sowietów na Syberię. Przewodniczącym PKW powinna zostać osoba nieskazitelna, ciesząca się pełnym zaufaniem narodu. Naturalnym kandydatem na takie stanowisko jest Mariusz Kamiński, najuczciwszy człowiek w kraju.

Po drugie: należy pozbawić biernego prawa wyborczego członków obecnej sitwy i jej popleczników oraz inne osoby o szemranej przeszłości. Kandydatów powinna prześwietlać niezależna komisja i wydawać stosowne zaświadczenie zezwalające na ubieganie się o mandat poselski lub senatorski. Przewodniczenie takiej komisji należy powierzyć osobie doświadczonej i  zaprawionej w bojach z wrogami narodu.  Społeczeństwo polskie nie ma najmniejszej wątpliwości, że taką osobą jest Antoni Macierewicz.

Po trzecie: należy zlikwidować obwodowe komisje wyborcze. Komisje te się totalnie skompromitowały w ostatnich wyborach i nie mają racji bytu. Ich miejsce powinien zająć odpowiednio przeszkolony korpus prawych i sprawiedliwych powoływany przez przewodniczącego PKW spośród kandydatów pozytywnie zweryfikowanych przez komisję prześwietlającą.  Każdy członek korpusu powinien poznać nowoczesne techniki postępowania z kartami wyborczymi takie jak: korekta karty w kierunku głosu nieważnego, zagospodarowanie karty czystej czy wymiana karty na słuszną i umieć stosować je w miarę potrzeb. Na czele zespołu szkoleniowego powinien stanąć oczywiście Joachim Brudziński, najlepszy obecnie na rynku fachowiec w tej branży.

Po czwarte: należy wprowadzić instytucję tzw. męża opatrznościowego, obecnego w każdej komisji. Musi to być osoba potrafiąca, w sposób stanowczy wskazać argumenty, które przekonają otumanionych wyborców do oddania głosu zgodnego z oczekiwaniami narodu. Najlepszymi kandydatami do utworzenia takiej instytucji wydają się obecni posłowie Tomasz Kaczmarek i Przemysław Wipler. Obaj dysponują niezbędnym doświadczeniem i przygotowanie fachowym do słusznego ukierunkowania zarówno męskiej jak i żeńskiej grupy wyborców.

Dopiero po przeprowadzeniu powyższych zmian, możemy liczyć na to, że wynik wyborczy w sposób rzeczywisty, pełny i nie zakłócony będzie odzwierciedlał opinie polityczne Polaków.

A do tego czasu wesprzyjmy Pana Prezesa znaną od lat przyśpiewką ludową pt. Tusk musi odejść!