Prezydent Lublina, Krzysztof Żuk (PO) właśnie stracił moralne prawo do dalszego piastowania swojego stanowiska.
W ubiegłą sobotę zorganizował otwarcie stadionu Arena Lublin. Wszystko odbyło się zgodnie ze staropolską tradycją, czyli na bogato. Niestety zapomniał o sprawie najważniejszej - nie zaprosił księdza, aby ten pobłogosławił obiekt.
Skandal wyszedł na jaw tylko dzięki czujności radnego PiS Zbigniewa Ławniczaka. To właśnie on wykrył ten haniebny akt pogardy dla naszej tradycji narodowej i zażądał natychmiastowych wyjaśnień od prezydenta. Wzburzenie radnego jest jak najbardziej uzasadnione, gdyż dotychczas wszelkie obiekty publiczne w Lublinie, a nawet mienie ruchome w postaci autobusów komunikacji miejskiej, podlegały obligatoryjnym święceniom. Nawet w strategii rozwoju miasta widnieje zapis o obowiązkowym propagowaniu wartości chrześcijańskich. Takie sprzeniewierzenie się zarówno prawom ziemskim, jak i prawom boskim jest niegodne osoby pełniącej funkcję publiczną. W normalnym demokratycznym kraju taki człowiek natychmiast musiałby odejść w polityczny niebyt.
Niestety lubelska społeczność prawdopodobnie wybaczy swojemu włodarzowi, bowiem ten przyznał się do winy i obiecał poprawę. Prezydent Żuk zapewnił, że stadion zostanie poświęcony 9 października i to nie przez jakiegoś zwykłego księdza, ale przez samego arcybiskupa Budzika.
Wszystko wskazuje na to, że kolejna afera z udziałem polityka PO zostanie zamieciona po dywan, ale radny Ławniczak nie powinien składać broni. Szkody duchowe, jakich doznali użytkownicy nie poświęconego obiektu, wymagają odpowiedniego zadośćuczynienia ze strony miasta. Ktoś musi ich wesprzeć w dochodzeniu roszczeń.
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20141003/LUBLIN/141009892
P.S. Czy nasz Salon24 został pobłogosławiony przez kompetentną osobę?
Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
