Jarosław Klimek nie został wybrany wójtem Moskorzewa pomimo, iż był jedynym kandydatem. Jego konkurent wybrał ciepłą posadkę wicestarosty i zrezygnował z udziału w II turze. Po otwarciu urny okazało się, że z ogólnej liczby 1443 głosów, zaledwie 692 były oddane na Klimka. Pozostałe komisja zakwalifikowała jako nieważne, czyli stosując retorykę Kaczyńskiego, po prostu sfałszowała.
Wymagana większość to 50 procent plus jeden, dlatego wybory nie wyłoniły nowego włodarza gminy. Wójta wybierze sobie teraz rada.
Szkoda tylko, że Jarosław Klimek nie startował z ramienia zjednoczonej prawicy. Byłaby teraz afera na cały kraj. Sam stałby się sławny, a PiS zyskał kolejne „niepodważalne” dowody na fałszerstwa wyborcze.
http://wyborcza.pl/1,75478,17055980,Wybory_2014__Nie_zostal_wybrany_na_wojta__choc_byl.html
Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka