Cała prawda o pigułce „dzień po”

Komisja Europejska zarekomendowała krajom członkowskim UE zniesienie obowiązku posiadania recepty na jeden ze środków tzw. antykoncepcji awaryjnej, sprzedawany pod nazwą handlową ellaOne. Polski rząd, zgodnie z wolą narodu, początkowo sprzeciwiał się wszelkim zmianom kategorii dostępności specyfiku, ale natychmiast po uzyskaniu obietnicy stanowisk unijnych, zmienił zdanie.

Tabletka śmierci będzie dostępna w naszym kraju bez recepty. Reżimowe media już rozpoczęły kampanię kłamstw, oszustw i manipulacji, mającą na celu wmówienie opinii publicznej, że pigułki są bezpieczne i skuteczne, a z ich przyjmowaniem nie wiąże się żadne ryzyko zdrowotne.

Na szczęście mamy niezależnych ekspertów, którzy skutecznie punktują prorządowych pseudonaukowców i jeden po drugim obalają mity związane z rzekomą nieszkodliwością stosowania tego szatańskiego specyfiku. Aby nie pozostać gołosłownym, przytoczę kilka najbardziej porażających:

Mit nr 1. Pigułka "po" nie ma nic wspólnego z aborcją.
Prawda: "Środki wczesnoporonne to jest po prostu ekspresowa aborcja"– Jarosław Gowin

Mit nr 2. To bardzo dobrze tolerowany lek.
Prawda: "To trutka na dzieci i ich matki" -Tomasz Terlikowski

Mit nr 3. Tabletka nie ma żadnego wpływu płodność.
Prawda: "Serwujemy ludziom masowe ubezpładnianie"-Kaja Godek

Mit nr 4. Tabletka nie ma związku z chorobami wenerycznymi.
Prawda: "Im bardziej rozpowszechniona "antykocepcja awaryjna", tym więcej dziewcząt (a w konsekwencji także chłopców) zaraża się chorobami wenerycznymi" -Tomasz Terlikowski.

Rzeczowe analizy niekwestionowanych autorytetów moralnych i doświadczonych znawców tematu nie pozostawiają złudzeń. EllaOne to zabójcza broń wprowadzona do masowego obrotu w celu eksterminacji narodu polskiego. Taka jest prawda i nawet nie ma sensu jej specjalnie uzasadniać.

Posłanka Pawłowicz jeszcze nie przedstawiła swojego stanowiska w tej sprawie, ale usilnie nad nim pracuje.