Wydaje się, że bracia Kranowscy wreszcie znaleźli sposób na zwiększenie poczytności swojego tygodnika. Po latach prób i błędów odkryli, że największym zainteresowaniem użytkowników strefy słusznego słowa cieszą się pikantne szczegóły z życia gwiazd polityki. Po kasowym sukcesie akcji demaskującej rozwiązłość Ani Grodzickiej, zdecydowali się pójść za ciosem. Tym razem dzielni redaktorzy postanowili sprawdzić, pojawiające się tu i ówdzie, pogłoski o homoseksualnych skłonnościach szefa jednej z partii opozycyjnych.
Sprawa wydawała się beznadziejna z uwagi na szczelny kordon sanitarny jakim ów jest otoczony. Na szczęście wizja sławy i należnej chwały pozwoliła redaktorom pokonać wszelkie przeszkody. Młodszy Kranowski, przebrany za lampkę nocną, wkradł się pod osłoną nocy do sypialni ofiary. Na razie nie wiadomo, co tam widział i słyszał, ale ponoć zrobiony przez niego materiał jest porażający.
Do mediów reżimowych przeciekły jedynie szczątkowe informacje i jedno niezbyt wyraźne zdjęcie. Z pobieżnej analizy fotografii dokonanej przez niezależnych ekspertów wynika, iż postać z lubieżną księgą w dłoniach to jednak kobieta. Pojawiły się również spekulacje, iż to ona jest osobą dominującą w związku, a partner posłusznie wypełnia jej wszelkie wyuzdane zachcianki, bojąc się przy tym wydobyć jakikolwiek głos sprzeciwu.

Kim jest osoba u boku szefa opozycji, czy to rzeczywiście kobieta i kto tak naprawdę dominuje w tym związku? Odpowiedzi na te pytania i jeszcze szereg innych znajdziesz w najnowszym numerze tygodnika „wMajtkach”. Specjalne walentynkowe wydanie do nabycia za jedyne 9,99 złotych.
Nie zwlekaj, kup kilka egzemplarzy, dla siebie, dla rodziny, dla przyjaciół. „wMajtkach” to oparta na chrześcijańskich wartościach prawdziwa ostoja wolności myśli i wolności słowa. Tygodnik jest nie tylko strażnikiem i przekaźnikiem tych wolności, ale także donośnym i bezkompromisowym głosem, który te wolności umacnia. Czytając „wMajtkach” poznasz prawdę, która cię wyzwoli.
Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości