stopplatformie stopplatformie
258
BLOG

To tylko spekulacje

stopplatformie stopplatformie Rozmaitości Obserwuj notkę 0


  "Informacje" m.in. "Gazety Wyborczej" na temat raportu końcowego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego dotyczącego okoliczności katastrofy samolotu Tu-154M w Smoleńsku nie pochodzą od członków Komisji - zapewnia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Także sama treść medialnych relacji pozwala sądzić, że przedstawiane informacje mają charakter spekulacji.

Informacje "GW" na temat zawartości raportu tzw. komisji Millera nie pochodzą od członków samej Komisji. - Na pewno nie są to informacje od członków Komisji, którzy do czasu upublicznienia raportu nie wypowiadają się na jego temat - zapewniła wczoraj "Nasz Dziennik" Małgorzata Woźniak, rzecznik MSWiA. Jak dodała, ona sama nie dysponuje informacjami na temat zarówno treści, jak i kształtu raportu.
Tymczasem według doniesień "Gazety Wyborczej" powołującej się na anonimowego członka Komisji, w raporcie składającym się z czterech części eksperci wskazali kilkanaście przyczyn katastrofy, z których większa część leżała po stronie Polaków. W ocenie informatora, po raporcie "w wojsku powinny polecieć głowy". Dokument nie wskazuje winnych, ale ma tak opisywać popełnione błędy, że nie pozostawia wątpliwości co do osób za nie odpowiedzialnych. "GW" sugeruje, że do katastrofy mogło przyczynić się małe doświadczenie załogi, błędy w wyszkoleniu, nieprzestrzeganie procedur i naciski na pilotów. Z kolei błędem Rosjan miał być m.in. brak decyzji o zamknięciu lotniska na skutek działań pod presją. Media wskazują też na skandaliczne wyposażenie lotniska, błędy kontrolerów, problemy z ustaleniem prognozy pogody dla lotniska i braki w przygotowaniach wizyty z 10 kwietnia 2010 roku.
Analiza dotychczasowych doniesień medialnych na temat treści raportu Millera pozwala sądzić, że wiedza na jego temat bazuje na znanych już informacjach. Sama wskazywana czteroczęściowa forma dokumentu nie powinna być żadnym zaskoczeniem, bo według podobnych standardów swój raport opracował chociażby Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK). W świetle aktualnej wiedzy oczywiste wydają się także zaniedbania w przygotowaniu wizyty z 10 kwietnia 2010 roku. Można na tej podstawie wnioskować o odpowiedzialności czy to ze strony kancelarii premiera, czy też Biura Ochrony Rządu czy Ministerstwa Obrony Narodowej. Tajemnicą nie jest też krytyczne stanowisko MAK oraz byłego polskiego akredytowanego przy MAK płk. Edmunda Klicha w zakresie wyszkolenia i działań polskiej załogi. Klich sugerował m.in., że odpowiedzialność za katastrofę rozkłada się w stosunku 8:2 - 7:3 na niekorzyść strony polskiej. Nie ulega też wątpliwości, że raport komisji Millera wskaże ujawnione już w styczniu br. błędy rosyjskich kontrolerów lotu, w tym ich brak zdecydowania czy zależność decyzyjną. Z kolei zły stan lotniska i jego infrastruktury Komisja podkreślała już w swoich uwagach do raportu MAK. Oficjalnie wciąż nie wiemy za to, co działo się na pokładzie samolotu w kluczowym momencie, po podjęciu przez załogę decyzji o odejściu - czy samolot właściwie reagował na polecenia załogi oraz czy i jaki wpływ na sekwencję zdarzeń miało korzystanie z autopilota. Te kwestie Komisja wyjaśniała w ramach eksperymentu. Eksperci mieli też odpowiedzieć, z jakiego powodu na wysokości 15 m względem poziomu lotniska doszło do zamrożenia pamięci systemu FMS (systemu zarządzania lotem).
Do medialnych doniesień nie chciał odnosić się dr inż. Maciej Lasek, zastępca przewodniczącego Podkomisji Lotniczej KBWLLP, ale w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" wykluczył, by informacje o raporcie do mediów mógł przekazać któryś z członków Komisji. - Mogę tylko powiedzieć, że żaden z członków Komisji nie może udzielać żadnych informacji na temat raportu. Po jakąkolwiek informację o naszych pracach należy zwracać się do pani Małgorzaty Woźniak - zaznaczył. Lasek pytany o ocenę informacji o czterech częściach raportu potwierdził, że taka forma nie jest niczym niespotykanym, gdyż - jak zaznaczył - "standardowo każdy raport składa się z czterech części". Lasek nie chciał ujawnić, czy raport Komisji jest jednolitym tekstem czy też zawiera zdania odrębne oraz czy z uwagi na zamieszczone w nim informacje istnieje możliwość, by został on opublikowany w całości, bez utajniania jego fragmentów. - Proszę uzbroić się w cierpliwość i poczekać na opublikowanie raportu - dodał nasz rozmówca.

 

 

 

Patriota Ta­kiej schizo­frenii i zakłama­nia mogą do­puścić się tyl­ko lud­zie, którzy włas­nych obywate­li mają za sta­do tępaków i de­bi­li. http://warszawskagazeta.pl śro­da, 22 czerw­ca 2011 Nie możemy dopuścić, by Tusk ze swoją ferajną rządził kolejne 4 lata. Należy przebić się przez medialną blokadę. Wystarczy przesłać znajomym linka i poprosić o dalszą dystrybucję. http://tv.nowyekran.pl/post/22186,niszcz-falszyzm-nie-odpuszczamy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości