Katyń 2010 wyręcza rząd

Kopię tłumaczenia na język angielski polskich uwag do raportu MAK przekazano podczas konferencji w Sejmie szefowi parlamentarnego zespołu ds. badania przyczyn katastrofy smoleńskiej Antoniemu Macierewiczowi. Egzemplarze tłumaczeń rozdano także wśród obecnych korespondentów zagranicznych i polskich dziennikarzy.

Tłumaczenia na zlecenie Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010 dokonała firma z USA mająca  znakomite referencje od FBI, amerykańskich instytucji rządowych czy wielkich koncernów. W konferencji uczestniczyła Zuzanna Kurtyka ze Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010, oraz wspierający je Tomasz Pernak i Konrad Matyszczak. Ten ostatni zastrzegł, iż konferencja prasowa nie ma podtekstu politycznego. Wyjaśnił, że on sam do maja 2010 r. był sympatykiem Platformy Obywatelskiej.

Powody przetłumaczenia polskich uwag do raportu MAK wyjaśniał Tomasz Pernak z Freepl.info. Przypomniał, że zaprezentowanie tego dokumentu międzynarodowej opinii publicznej jest obowiązkiem rządu – moralnym politycznym ale i prawnym, a mimo to od pięciu miesięcy do tego nie doszło. – Postanowiliśmy pomóc rządowi – jest kryzys. Sfinansowaliśmy więc to my – dodał. Wyjaśnił, iż  źle by się stało, gdyby doszło do zapowiedzianej już publikacji finalnego raportu dotyczącego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej zanim opinia publiczna na świecie miała by szansę poznać polskie uwagi do rosyjskiego raportu. Jak podkreślił, tekst tłumaczenia umożliwi poznanie tego bardzo ważnego a nieznanego dotąd międzynarodowej opinii publicznej dokumentu.

Zuzanna Kurtyka, która uczestniczyła w konferencji prasowej odczytała list Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010, które zwróciło się z prośbą o zapoznanie się z tłumaczonymi dokumentami i pomoc w utworzeniu międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy Tu-154M i odzyskania podstawowych dowodów takich jak wrak samolotu, czy czarne skrzynki.

– Zapewne można zastanawiać się dlaczego osoby, którym zależy an wyjaśnieniu tragedii smoleńskiej piszą listy do rządu czy instytucji międzynarodowych. Dziwić może zaangażowanie osób nie należących do rządu w wyjaśnienie katastrofy – czytała Kurtyka. – Czujemy się opuszczeni przez obecny rząd, tak jak mogła się czuć opuszczona załoga rządowego Tu-154M, który uległ zniszczeniu nad Smoleńskiem – kontynuowała.

Wyliczała zaniedbania rządu Donalda Tuska, który wysłał pasażerów i załogę na rosyjskie lotnisko, nie sprawdzając go pod względem bezpieczeństwa. Jak podkreślała, polskie służby zaakceptowały rosyjską odmowę, która pozbawiła możliwości sprawdzenia infrastruktury lotniska polskim służbom.

Kurtyka podkreśliła, że polski rząd do dziś odmawia wyjaśnień w kwestii procedur i powodów oddawania przez stronę polską śledztwa Rosjanom, mimo iż przez pierwsze trzy dni po katastrofie obowiązywała umowa o wspólnym prowadzeniu śledztwa. Stowarzyszenie liczy na pomoc dla narodu polskiego ze strony społeczności międzynarodowej.

O znaczeniu polskich uwag do raportu MAK mówił Konrad Matyszczak. – Poszczególne części raportu nie są napisane zgodnie z wytycznymi zawartymi w dokumencie Urzędu Lotnictwa Cywilnego CAO, co też stwierdzał polski raport. Matyszczak przypomniał, że śledztwo mogło być prowadzone w oparciu o porozumienie z 1993 r, jak ocenili autorzy polskiego dokumentu odnoszącego się do materiałów MAK. Dodał, iż strona rosyjska zignorowała polskie uwagi do raportu MAK.

Wszystkie dokumenty, które przedstawiono podczas konferencji prasowej w Sejmie, dostępne są na stronieFreepl.info – mówił Tomasz Pernak. – Tuż przed konferencją odnieśliśmy sukces. Minister Sikorski oświadczył, że ostateczny raport ministra Millera zostanie przetłumaczony na wszystkie języki świata – dodał.