Czwartek, 14.07.2011 r.
Nasi ludzie w mediach wreszcie przyłożyli się do pracy. Profesjonalnego dziennikarza da się rozpoznać już po samym tytule jego artykułu. "Trąby powietrzne nad Polską. Premier obiecuje pomoc". Taki tytuł mówi wszystko... Wyborcy powinni wiedzieć, że radzimy sobie w każdej sytuacji. "Woda ma to do siebie, że kiedyś i tak spłynie do morza" - zapowiadał ludziom Bronek w czasie powodzi. Miał rację, a dziś jest najpopularniejszym politykiem w kraju! Czaruś przypomniał mi, jak wielkie problemy mieliśmy niedawno na PKP. Pociągi spóźniały się przez śnieg na torowiskach. Obiecaliśmy zająć się sprawą i teraz po śniegu nie ma już ani śladu. Z trąbami też sobie poradzimy.
Piątek, 15.07.2011 r.
Mamy problem z tłumaczami. Najchętniej ogłosiliby, że wszystkie dokumenty, jakie dostali od Jurka z MSWiA, mają już dawno przetłumaczone! Chyba powinniśmy podnieść im wynagrodzenie. Na razie Jurek, jako szef komisji przygotowującej raport na temat katastrofy smoleńskiej, przekonuje ich, żeby nie śpieszyli się i zaczekali z informacją o zakończeniu prac. Najlepiej aż do 29 lipca. To bardzo ważne, bo ostatnie przed wakacjami posiedzenie Sejmu zaplanowane jest od 26 do 29 lipca. Gdyby udało się przeciągnąć sprawę tłumaczenia, uniknęlibyśmy niepotrzebnej debaty parlamentarnej o raporcie...
Sobota, 16.07.2011 r.
Nie pojechałem pod Grunwald. Na uroczystości z okazji rocznicy bitwy wysłałem Waldka z PSL. Teraz kiedy już wszyscy jesteśmy Europejczykami, nie wypada mi tak demonstracyjne obchodzić jakichś narodowych rocznic. Jako przyszły komisarz europejski powinienem być ponad różnymi historycznymi podziałami... Zresztą nawet Tomek, specjalista ds. historii w kancelarii prezydenckiej, mówi, że z tym Grunwaldem to była tylko taka medialna narracja króla Władysława Jagiełły. A tak naprawdę to ten Jagiełło miał w Europie znacznie słabszą pozycję niż Bronek i ja. Nawet w Brukseli nigdy nie był!
Niedziela, 17.07.2011 r.
Co powiedzieć dziennikarzom na temat terminu publikacji raportu? Jurek znalazł nowe rozwiązanie. "Donek, możemy mówić, że to aż 300 stron, a ty bardzo wolno czytasz" - ten pomysł zupełnie mi się nie spodobał. Lepszy był argument, że tłumaczenia muszą trwać miesiącami, bo żaden z naszych tłumaczy nie wie, jak po rosyjsku nazwać system ILS. To z kolei nie przypadło do gustu tłumaczom. Przetłumaczyli od ręki: "instrumientalnaja sistiema zachoda za pasadku". Sami Rosjanie już dawno temu zamiast czarnych skrzynek samolotu przysłali nam tłumaczenia wszystkich terminów technicznych. Jurek był zaskoczony. Pierwszy raz po rozmowie z nim byłem naprawdę zdenerwowany...
Poniedziałek, 18.07.2011 r.
Socjologowie radzą sobie wcale nie gorzej od naszych dziennikarzy. Właśnie dostałem wyniki nowego, bardzo fajnego badania pt. "Portret premiera po trzech latach sprawowania urzędu". Według większości ankietowanych, jestem sympatyczny, inteligentny, przystojny, kompetentny i energiczny. Krytykanci też byli, ale ja się nie gniewam na te sondaże. Może tylko wyniki Bronka wydają mi się zaskakująco dobre... A właśnie! Bronek zapowiedział już, że termin wyborów (9 października) ogłosi dopiero na początku sierpnia. Przy okazji zażartował, że w razie ponaglających pytań dziennikarzy będzie im mówił, że trwają tłumaczenia tekstu na język rosyjski i angielski.
Wtorek, 19.07.2011 r.
Musiałbym być stuknięty, gdybym się nie cieszył, gdy zbieramy tak dobre recenzje i oficjalnie w całej Unii jest wobec nas tak "pozytywny respekt". Chłopaki od pijaru w związku z polską prezydencją ułożyli bardzo fajną narrację medialną. Powinniśmy mówić, że jesteśmy regionalnym mocarstwem, mamy wiele atutów, które możemy wykorzystać, żeby pomóc Europie i pokazać, iż jesteśmy ważnym graczem. Nie ma lepszego miejsca niż Polska, aby pokazywać, że Unia naprawdę działa. Dlatego coraz częściej mówi się, że możemy być nowym "silnikiem" Europy.
Środa, 20.07.2011 r.
Jean-Vincent, czyli nasz "Jacek" z Ministerstwa Finansów, jest załamany. Nie mają dla nas żadnego respektu! Tyle razy już prosił, żeby ministrowie finansów państw strefy euro pozwolili mu brać udział w ich obradach. Bez skutku! Najgorsi są Francuzi. Nie dość, że w czasie obrad każą mu czekać na korytarzu, to jeszcze złośliwie tłumaczą, iż Polska, zamiast do strefy euro, należy do strefy zielonych wysp. "Jacka" najbardziej denerwują ich ciągle powtarzane prowokacyjne pytania: "Spotkania eurogrupy są poświęcone Grecji, czy Polacy są gotowi wyłożyć pieniądze w ramach tej pomocy?".
Polecam również .: stopplatformie.salon24.pl/326456,zapiski-wykradzione
Patriota Takiej schizofrenii i zakłamania mogą dopuścić się tylko ludzie, którzy własnych obywateli mają za stado tępaków i debili. http://warszawskagazeta.pl środa, 22 czerwca 2011 Nie możemy dopuścić, by Tusk ze swoją ferajną rządził kolejne 4 lata. Należy przebić się przez medialną blokadę. Wystarczy przesłać znajomym linka i poprosić o dalszą dystrybucję. http://tv.nowyekran.pl/post/22186,niszcz-falszyzm-nie-odpuszczamy
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości