stopplatformie stopplatformie
302
BLOG

Konfrontacja z iluzją

stopplatformie stopplatformie Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 

 

Nasz Dziennik 29.07.2011.

 

Jeżeli dowody zebrane przez komisję ministra Millera i wnioski, jakie ona wyciąga, mają być użyte jako dowód, to zamierzam złożyć wniosek do prokuratury o sprawdzenie legalności działań tego gremium.

 

Z Ewą Kochanowską, wdową po Januszu Kochanowskim, rzeczniku praw obywatelskich, rozmawia Anna Ambroziak

 

Wybiera się Pani na przedpołudniowe spotkanie z ministrem Jerzym Millerem?


- Tak. Ale bynajmniej nie dlatego, że wierzę, iż ten raport wyjaśni przyczyny katastrofy, nie po to, by go uwiarygodniać. Najważniejsza jest dla mnie prawda. Być może będzie jakiś punkt zaczepienia, na podstawie którego będzie można potem wysnuć jakieś wnioski na temat tego, co wydarzyło się 10 kwietnia ub.r.

Dlaczego jednak strona rządowa nie zaprosiła rodzin wcześniej? Przecież raport był gotowy 29 czerwca, minął miesiąc.


- Chcieliśmy wcześniej zapoznać się z treścią raportu, dowiedzieć się, na podstawie jakich dowodów komisja wyprowadziła swoje wnioski, czy uważa, że te dowody, na podstawie których powstał raport, są wiarygodne. Oczywiście komisja musi sobie zdawać sprawę z tego, że ten raport nie ma żadnego znaczenia międzynarodowego. Że to jest takie "westchnienie do Pana Boga". Ten raport to tworzenie iluzji, jakoby była to odpowiedź na urągający stronie polskiej raport MAK.

A może rząd bał się konfrontacji tez komisji z tezami ekspertów, których wyznaczyłyby rodziny?


- Z pewnością. Przecież pan premier powiedział wyraźnie, że nie chce, by rodziny deprecjonowały raport przed przedstawieniem go opinii publicznej. Gdyby rodziny wcześniej mogły weryfikować treść tego dokumentu i okazałoby się, że pewne jego tezy są niewiarygodne, jego wartość byłaby obniżona. Dlatego strona rządowa boi się weryfikacji. A gest, który został wobec rodzin teraz wykonany, ma w zamierzeniu legitymizować raport komisji ministra Millera. Najważniejszą kwestią jest dla mnie legalność tej komisji.

O co będzie Pani pytać członków komisji?


- Na pewno będę wnioskować o to, by członkowie komisji jako autorzy raportu spotkali się z rodzinami po to, by wyjaśnić nam pewne kwestie techniczne. I to nie w czasie, kiedy jedni są na urlopach, a inni są zbulwersowani faktem zapraszania ich na spotkanie za pięć dwunasta. Oczekiwałabym, że eksperci w sposób przystępny, na wcześniej ustalonym spotkaniu, wyjaśnią szereg nurtujących nas kwestii. Moim celem byłaby konfrontacja ich wypowiedzi z ocenami naszych ekspertów. Dlaczego jestem taka nieufna? To nie jest żadna złośliwość ani histeria. To życiowe doświadczenie. W aktach prokuratury, z którymi my, rodziny, mamy do czynienia, aż roi się od niedomówień, niejasności i przekręceń, które podważają ich wiarygodność. Mam na myśli choćby protokoły sekcyjne. Dlatego właśnie chciałabym wiedzieć, jakie wiarygodne materiały ma komisja pana ministra Millera. Chciałabym, by eksperci tej komisji odpowiedzieli na moje wątpliwości. Byłabym wtedy spokojniejsza. Teraz jestem szarpana fałszywymi wrzutkami medialnymi. Jeżeli dowody zebrane przez komisję i wnioski, jakie ona wyciąga, mają być użyte jako dowód, to zamierzam też złożyć wniosek do prokuratury o sprawdzenie legalności działań tej komisji. Ponad rok temu pan poseł Jerzy Polaczek pytał o to w Sejmie. Nie otrzymał odpowiedzi. Czy ta komisja działa legalnie i konstytucyjnie? Zostawimy to do rozstrzygnięcia niezależnej prokuraturze.

Dziękuję za rozmowę.

 

 

Patriota Ta­kiej schizo­frenii i zakłama­nia mogą do­puścić się tyl­ko lud­zie, którzy włas­nych obywate­li mają za sta­do tępaków i de­bi­li. http://warszawskagazeta.pl śro­da, 22 czerw­ca 2011 Nie możemy dopuścić, by Tusk ze swoją ferajną rządził kolejne 4 lata. Należy przebić się przez medialną blokadę. Wystarczy przesłać znajomym linka i poprosić o dalszą dystrybucję. http://tv.nowyekran.pl/post/22186,niszcz-falszyzm-nie-odpuszczamy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości