Wyścig o rząd dusz pomiędzy dwoma zwaśnionymi grupami interesów na prawicy trwa w najlepsze. Dzisiaj odbywa sie konwencja programowa Solidarnej Polski w Kutnie na której został przedstawiony pakiet ustaw antykryzysowych i kandydat na premiera ponadpartyjnego rządu. Z obowiązku informacyjnego napiszę, że kandydatem na premiera jest Tadeusz Cymański.
Dzisiejszy dzień tak jak i w sumie ostatni tydzień potwierdza tylko to o czym pisałem już na blogu. Prawo i Sprawiedliwość na czele z prezesem tylko unaocznia wszystkim - po raz kolejny ustami Adama Hofmana - że panicznie boi się Solidarnej Polski. Chyba nikt nie uwierzył w to co dzisiaj rano powiedział rzecznik Jarosława Kaczyńskiego. Adam Hofman próbując - jak określona w książce "Miśka" Kamińskiego ponura postać - wywołać ferment w szeregach ludzi, którzy dzisiaj w godzinach wieczornych będą oblewali przy suto zastawionych stołach swojego kandydata na premiera. Taka wypowiedź rzecznika miała też na celu pewnego rodzaju przykrycie w mediach informacji o samej konwencji. To stary przećwiczony do perfekcji manewr Prawa i Sprawiedliwości wykonywany przy każdej okazji, gdy konkurenci do politycznych fruktów zamierzają wyjść z jakąś inicjatywą. Czytałem jednak, że niektórzy dziennikarze rano "łyknęli jak młode pelikany" tę informację. Pisałem również o tym, że po ultimatum postawionym przez Jarosława Kaczyńskiego Prawo i Sprawiedliwość nie spocznie w deprecjonowaniu przeciwnika, co po raz kolejny potwierdza złotousty Jarosław Zieliński mówiąc ponownie o wspieraniu przez Solidarną Polskę Platformy Obywatelskiej. Dziwne, że jakoś nikt z Prawa i Sprawiedliwości nie chce mówić o cichej koalicji Jarosława Kaczyńskiego z Platformą w sprawie budowania elektrowni atomowej w Polsce. Kabaretowe jest to miotanie się ludzi z Prawa i Sprawiedliwości a w szczególności Adama Hofmana. Jak nie proponuje IV RP bez błędów Zbigniewa Ziobro, to wytyka w Gazecie Polskiej Codziennie występy polityków w "antykatolickim" TVN, chociaż posłowie Prawa i Sprawiedliwości wizytują tę reżimową stację dużo częściej. Nie wiem czy Adam Hofman pamięta sławną wizytę Zbigniewa Ziobro w programie "Fakty po faktach", gdzie bezpardonowo zaatakował Justynę Pochanke wypominając jej manipulacje medialne TVN-u. Redaktor prowadząca nie miała wtedy za wiele ciekawego do powiedzenia, a elektorat Prawa i Sprawiedliwości zaraz po programie osiągnął apogeum zachwytu, co również odbiło się szerokim echem w internecie. Także widać jak na dłoni, że rzecznik Prawa i Sprawiedliwości strzela ślepakami lub insynuacjami jak dzisiaj. Taka to właśnie ponura postać, jakich w sumie jest więcej w PiS-ie.
Kamasutra polityczna oparta na kłamstwach, insynuacjach i strzelaniu do celu z czarną przepaską na oczach, jaką chce uprawiać w szczególności Adam Hofman do niczego nie prowadzi. Nie odbija się to na powiększeniu elektoratu Prawa i Sprawiedliwości ani nie odbiera już zdecydowanych do oddania głosu na Solidarną Polskę Zbigniewa Ziobro. Widać, że ciężko przychodzi Adamowi Hofmanowi uzmysłowienie sobie tego, że gdy Jarosław Kaczyński odejdzie z polityki to partia się rozleci a dla niego po takich kłamliwych występach nie będzie miejsca w żadnej partii. Myślę, że pozostaje się tylko cieszyć z samoeliminacji tego polityka.
Follow me on Twitter
Inne tematy w dziale Polityka
