Po publikacji w Rzeczpospolitej o trotylu i nitroglicerynie autorstwa Cezarego Gmyza - która wstrząsnęła polską opinią publiczną - z bardzo dużym zadowoleniem obserwuję konsekwentne i w pewnych momentach bezpardonowe odkłamywanie Polakom, całego mitu o zamachu w który wierzy w 99% sam Jarosław Kaczyński. Swoją drogą to ciekawe jest czemu nie jest tego pewien na 100%? Czyżby był to rodzaj zabezpieczenia przed ewentualnym pozwem? Prezes musi w to wierzyć ponieważ nie jest w stanie już od wielu lat dojść w demokratyczny sposób do władzy. Jeżeli Jarosław Kaczyński w coś wierzy to znaczy, że muszą w to wierzyć wszyscy w partii żeby mieć nadzieję na dobre miejsce na listach. Taka jest logika na tę chwilę w tej czeredzie finansowo - zamachowej o nazwie Prawo i Sprawiedliwość. Upór z jakim jest wpajany w głowy społeczeństwa jad nienawiści metodą na zamach oraz trotyl przeszedł już niewątpliwie wszelkie granice przyzwoitości, dlatego nie dziwi mnie reakcja osób funkcjonujących w przestrzeni medialnej.
Na pierwszy ogień poszedł dr Maciej Lasek, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych członek komisji Jerzego Millera, który w wywiadzie dla Gazety Wyborczej mówi, że wybuch i rzekome polecenie zejścia na 50 m - to wszystko są kłamstwa smoleńskie. Specjaliści wojskowi nie znaleźli w Smoleńsku żadnego dowodu na punktowy wybuch, czyli coś połączonego z falą ciśnieniową i nadtopieniami, co miało być odpowiedzią na konferencję zorganizowaną przez Antoniego Macierewicza oraz na artykuł w "Rzepie". Ta rozmowa to bardzo ważny zwrot w polityce informacyjnej oraz odkłamywaniu katastrofy smoleńskiej dlatego, że pewne sprawy poszły za daleko, czego efektem była mowa nienawiści o zbrodni niesłychanej polegającej na zamordowaniu 96 osób.
Później sekwencja zdarzeń jest następująca. Głos zabiera Zbigniew Brzeziński, który mówi wprost o podważaniu demokracji w Polsce i dawaniu Rosji okazji do pogłębiania rozdźwięku w Polsce. Były doradca Cartera dodaje również, że sugerowanie zamachu w Smoleńsku jest wredną robotą paru osób. Zgadzam się tutaj z Donaldem Tuskiem mówiącym, że ktoś wreszcie pewne rzeczy nazwał po imieniu. Następnie w rozmowie z Moniką Olejnik biskup Tadeusz Pieronek stwierdza, że cała historia o zamachu jest śmieszna i można się z tego tylko śmiać, co niniejszym czynię pisząc ten tekst. To co powiedział biskup jest - tak jak wywiad w Gazecie Wyborczej - bardzo ważnym przekazem skierowanym do wiernych, którzy co niedzielę uczęszczają do kościoła. W dniu wczorajszym gościem Radia Zet był Gromosław Czempiński, który bez ogródek mówi o tym, że wniesienie trotylu na pokład samolotu jest niemożliwe. Były szef Urzędu Ochrony Państwa mówi również, że trudno jest sobie wyobrazić aby rzekoma bomba, została zamontowana na pokładzie samolotu podczas remontu w Rosji dlatego, że Tupolew był bardzo szczegółowo badany i jest to fizycznie niemożliwe, żeby nie wykryć takiego ładunku i jest to scenariusz nieprawdopodobny. Zgadzam się również ze stwierdzeniem, że to co mówi Jarosław Kaczyński jest praktycznie kryminalnym zachowaniem bo jak można mówić, że coś się wie i nic nie robić w tej sprawie. Dowody na stół panie prezesie, a nie pokątne mówienie o jakimś tajemniczym nagraniu w którego posiadaniu podobno jest partia. Całe szczęście, że w tej sprawie złożył doniesienie do prokuratury Ruch Palikota co może skutkować ujawnieniem tego niezwykłego nagrania.
Jako prawdziwy patriota, chciałbym również się przyczynić do odkłamywania manipulacji jaką serwują nam posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Z takim naginaniem faktów mieliśmy do czynienia np. wczoraj w programie "Tak jest" gdzie Zbigniew Kuźmiuk mówił, że w zamach wierzy 10 milionów Polaków. W sondażu MillwardBrown SMG/KRC dla TVN24 przeprowadzonym w dniu ukazania się artykułu Cezarego Gmyza na pytanie "Czy Pan/i wierzy w możliwość zamachu?", 17% respondowanych odpowiada "Zdecydowanie tak" a 19% deklaruje się słowami "Raczej tak". Przypominam, że badanie zostało przeprowadzone na reprezentatywnej grupie DOROSŁYCH Polaków, czyli osób które ukończyły osiemnasty rok życia. Według danych Państwowej Komisji Wyborczej w 2011 roku było 30.612.295 mln. osób uprawnionych do głosowania. Posłowie zasiadający w parlamencie z ramienia Prawa i Sprawiedliwości sumują te procenty co im daje w przeliczeniu 36% a to jest kłamstwo ponieważ "Raczej tak" nie oznacza "Zdecydowanie tak". Proste działanie wykonane na podanych liczbach daje następujące wyniki : 17% to 5.204.090 mln. wyborców. To pokazuje skalę tego gigantycznego nadużycia i indoktrynacji społeczeństwa przez Prawo i Sprawiedliwość fałszywymi liczbami. Moim zdaniem zasadne jest przeprowadzenie badania w którym odpowiedź będzie prosta jak drut, czyli "Tak' lub "Nie" i wtedy poznamy prawdziwe wyniki. Taki sondaż bardzo dobrze zrobi dla higieny zamachowej Polaków.
Wczoraj został ujawniony amatorski film z eventu jaki zorganizował Antoni Macierewicz. Na tym nagraniu bardzo wyraźnie widać, jak młody chłopak chce zadać pytania odnoszące się do katastrofy smoleńskiej. Niestety nie jest mu to dane, ponieważ osoby zgromadzone na tym spotkaniu nie dają mu dojść do głosu w wyniku czego wybucha nawet przepychanka i prawe dochodzi do rękoczynów. Ta cała sytuacja z Czeladzi jest bardzo przydatna w studiowaniu skali nienawiści oraz głupoty. Mam nadzieję, że to całe zdarzenie otworzyło oczy tym, którzy na co dzień nie widzą tej potężnej agresji jaka jest skumulowana w głowach obecnych na tym spotkaniu ludzi oraz osób udzielających się w tej materii w internecie. To co zobaczyliśmy na tym filmiku, powinno też uświadomić wszystkim do czego prowadzi posiadanie innego zdania w sprawie katastrofy smoleńskiej. I pomyśleć, że tacy ludzie domagają się komisji międzynarodowej w sprawie wyjaśnienia przyczyn tego tragicznego wypadku. Tak właśnie będzie reakcja, gdy ktoś z komisji będzie podważał ustalenia zespołu Antoniego Macierewicza.
Follow me on Twitter
Inne tematy w dziale Polityka
