Stowarzyszenie Pokolenie Stowarzyszenie Pokolenie
240
BLOG

Jacek Żaba - II część opowiadania "Młody" Sebastiana Reńcy

Stowarzyszenie Pokolenie Stowarzyszenie Pokolenie Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Czwartek, 5 marca 1987 r.
Zmarzłem dzisiaj jak cholera. Lekko ubrałem się na gołębnik, a klawisz mówił, że mróz jest cholerny, jak w grudniu. Giry teraz grzeję, ciepły czajunek pompuję i przeglądam prasę. I znów krew mnie zalała, bo dowiedziałem się, że tych fagasów z ORMO jest w naszej kochanej ojczyźnie – 300 tysięcy! Nie dość, że wszędzie pełno mundurowych i tajniaków (MO, SB, SOK, ŻW), to jeszcze tych kundli tyle się namnożyło, jak szczurów jakichś. I co ich tam pcha, nowe gumofilce i uszanki czy co?
W tej samej gazecie przeczytałem, że zebrało się Biuro Polityczne KC PZPR. Zwróciłem uwagę na jeden szczegół, który mnie zainteresował. Towarzysze ustalili, że „Fundamentalną normą działań partii powinna być troska o ludzi, o ich wielkie i małe problemy, o zapewnienie poczucia bezpieczeństwa, sprawiedliwości, równości wobec prawa”.
To ja się pytam, jaka jest sprawiedliwość, kiedy Jacka dają do tej samej celi co Hycel, a stary z niego garownik i skurwysyn jest. Mnie się nie tykał, bo ma szacunek, dlatego parę razy Jacka zostawił w spokoju, jak za nim stanąłem. Tak sobie myślę teraz, że on sam od siebie tego nie robi, każą mu albo coś obiecali za to.
Kilka razy Hycel zbastował, jak popatrzyłem na niego spode łba, ale cały czas nie mogłem Młodego chronić, zresztą tylko kilka wojtków z nim garowałem. W nocy nie dawałem do niego dojść, to tylko parę razy zrzucili go z jaskółki, potem Młody już przywiązywał się prześcieradłem. Teraz jest gorzej, według mnie Młody tego może nie wytrzymać.

Piątek, 6 marca 1987 r.

Dowiedziałem się wczoraj od klawisza, że jakiś czas temu z Jackiem posadzili tego kumpla od autobusów. Podobno wielki z niego chłop i w wojsku był w beretach, to Młodego pilnował. Doszło do tego, że ten kumpel naparzał się w obronie Jacka z grypsującymi. Jak powiedział o tym, co dzieje się pod celą, to wychowiec kazał mu pilnować własnej dupy, no i przenieśli gościa. Jacek znowu został sam ze sobą.
Podobno dzisiaj była akademia z okazji 50. urodzin Tiereszkowej, to ta pierwsza baba, która była w kosmosie. Twarda baba ze wsi, która pracowała w fabryce opon. Ja tam kosmosu nie widzę od siebie, bo mi blendę w oknie założyli.

Poniedziałek, 9 marca 1987 r.
No i mieliśmy wczoraj Dzień Kobiet, nawet Jaruzelski je zaprosił do Belwederu, coś około pół setki, artykuł o tym czytałem. Podali tam, że:

Polskie kobiety świadome są zagrożeń, jakie niosą: militaryzacja Kosmosu (a ja wczoraj napisałem Kosmos przez „k”, a tu się z dużej chyba pisze), zbrojenia, ciągłe naruszanie pokoju w licznych rejonach świata.

A na koniec spotkania Jaruzelski stwierdził, że „wszystkie problemy poruszone na spotkaniu w Belwederze poddane zostaną przez władze uważnej analizie”. Już w to uwierzę. Ciekawe, czy Jaruzel jadł kiedyś zupę ze szczawiu, bo nie ma co innego do garnka włożyć? A kobieta musi ugotować dzieckom i staremu. Jeść przecież trzeba.
Ech, źle z nimi żyć, a bez nich jeszcze gorzej. Tak sobie myślę, że jedną tylko Hankę chyba kocham. Matki nie kochałem, od małego z chawiry dyla dawałem. Ona chłopów sobie pod dach sprowadzała, wódkę z nimi piła, to na co miałem patrzeć? Wolałem spać po lasach w ziemiankach, co to po wojnie pełno ich było. Raz to nawet giwerę znalazłem, odczyściłem cacko, ale taki jeden starszy dał mi z bańki i zabrał klamkę. Myślę sobie, że chyba dobrze tak się stało, bo jak z niej wypalił, to mu paluchy poobrywało. Jak nic w lufie coś musiało być. Jak byłem już większy, z kolegą na Ziemie Odzyskane wyjechałem i tam dorosłem.
Mam obawę, że jak pod celą Młodego nie ma tego kumpla z beretów, siłą rzeczy mnie też tam nie ma, to Młodego znów szmacą, jak kobietę. To, że szamie na berecie z berłem w garści, to już przypuszczam, norma tam jest. Może i tak być, że Hycel zrobi z niego wraka i będzie po chłopaku.

 

Nasze szeregi tworzą ludzie różnych profesji i zawodów. Są wśród nas dziennikarze, politycy, adwokaci, działacze społeczni, twórcy kultury i sztuki – ludzie kreatywni których połączyło przywiązanie do konserwatywnego systemu wartości. Wierni tym wartościom wspieramy wszystkie inicjatywy promujące ideę wolnego społeczeństwa, obronę mechanizmów gospodarki wolnorynkowej oraz poszanowanie dla tradycji i kultury narodowej. Wywodzimy się z różnych grup i środowisk jednak większość z nas swoją pierwszą społeczną działalność prowadziła w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów. To właśnie tam formował się światopogląd wielu z naszych członków. To właśnie tam nabywaliśmy pierwszych doświadczeń.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura