Stowarzyszenie KoLiber Stowarzyszenie KoLiber
288
BLOG

Marcin Motylewski: Tradycje dobre i złe

Stowarzyszenie KoLiber Stowarzyszenie KoLiber Polityka Obserwuj notkę 0

Z całej dyskusji wokół ustanowienia Święta Trzech Króli dniem wolnym od pracy najbardziej podobał mi się komentarz Roberta Gwiazdowskiego z Centrum im. Adama Smitha w jednym z tabloidów. Dziwił się, dlaczego inicjatorzy zmiany, podpierający ją religijną motywacją, nie zaproponowali najpierw oznaczenia czerwoną kartką w kalendarzu Wielkiego Piątku, który dla katolika oznacza coś nieporównywalnie ważniejszego niż wizyta trójki najpotężniejszych nawet władców.

 

Trzeba uczciwie przyznać, że Jerzy Kropiwnicki nie oszukiwał opinii publicznej budowaniem racjonalnej konstrukcji świętowania tego dnia. Ma być tak, bo tak kiedyś było i koniec. Tradycja. Jak komuna coś zniosła, to trzeba to przywrócić i już. Posłowie wsadzeni między młot kilkuset tysięcy podpisów i kowadło ostrzeżeń ekonomistów wypracowali mimo to dobry kompromis. Przy tej ilości świąt jedno dodatkowe nie robi dużej różnicy, natomiast usunięto szkodliwą zasadę pozwalającą odebrać sobie dzień wolny za święto, które wypada w weekend. Mechanizm ten był demoralizujący dla idei czczenia czegokolwiek, ponieważ pokazywał, że tak naprawdę chodzi o ilość wolnego, a nie o świętowanie czegoś ważnego. Czy obchodzenie rocznicy Bitwy Warszawskiej w niedzielę obniża rangę celebracji? Gwałci odczucia świętujących tak dalece, że trzeba ich pocieszyć wolnym dniem w tygodniu? Zaiste, byłoby to ciekawe podejście. 

Oczywiście niektóre tradycje się przydają. Na przykład posiadanie dzieci staje się racjonalne w perspektywie krachu systemu emerytalnego. Ta potrzeba jest tak silna, że niektórzy dzieci kupują, co niedawno odkryły media, lamentując nad etyką handlujących. „To nie kryzys, to rezultat” – powiedziałby Kisiel. Sytuacja, w której proces adopcyjny przypomina rekrutację do GRU, wymusza powstanie prostszej, choć nielegalnej ścieżki – na takiej samej zasadzie, na jakiej brak wolnego rynku powoduje powstanie czarnego rynku.

 

Dyżurni bojownicy w walce z zacofaniem i ciemnotą z reguły źle ukierunkowują swój wysiłek. Ostatnio biją się o przymus zatrudniania lesbijek w szkołach wyznaniowych i spuszczenie psów z łańcuchów. To pierwsze to tylko kolejna bitwa z religią o rząd dusz, mniej lub bardziej bezczelna od innych zmagań w tym temacie, ale to drugie to już czysta głupota. Każdy, kto próbował na wsi wejść do gospodarstwa, przy którym nie ma dzwonka (takich jest większość), wie, czym się skończy w praktyce wprowadzenie w życie zakazu trzymania psów na uwięzi. Niejeden listonosz, inkasent, kurier, przedstawiciel handlowy, ankieter (właśnie zaczął się w kraju spis rolny) mógłby na ten temat wiele powiedzieć.

 

Jest jednak taki obyczaj, za którego zwalczeniem wszyscy jesteśmy zgodni. To tradycja spuszczania lania naszym kopaczom przez inne reprezentacje. W rankingu FIFA jesteśmy na 66 miejscu. Przed nami Iran, Uganda i Mali. Piszę te słowa na początku października, lecz kiedy będziecie Państwo czytać te słowa, sytuacja może się zmienić. Na korzyść Beninu, Malawi i Botswany, które są za nami.

 

Marcin Motylewski 

Felieton ukazał się we wrześniowo-październikowym numerze „Naszego Płocka”

www.koliber.org Stowarzyszenie KoLiber to ogólnopolska organizacja łącząca ludzi o poglądach konserwatywnych oraz wolnorynkowych. Posiadamy ponad 20 oddziałów w miastach całej Polski. Konserwatyści, liberałowie, libertarianie, wolnościowcy, monarchiści, minarchiści, anarchokapitaliści, antykomuniści. Licealiści, studenci i przedsiębiorcy - młode pokolenie, któremu bliskie są wartości takie jak: ochrona własności, wolność gospodarcza, rozwój samorządności, szacunek dla historii i tradycji oraz silne i bezpieczne państwo. W naszej działalności dążymy do: I Realizacji idei wolnego społeczeństwa. II Całkowitego poddania gospodarki mechanizmom rynkowym. III Obrony suwerenności państwowej. IV Stworzenia "silnego państwa minimum" opartego na rządach Prawa. V Rozwoju samorządności. VI Poszanowania tradycji i historii. VII Uznania szczególnej roli Rodziny Działając w KoLibrze pragniemy zarazem inspirująco i twórczo wykorzystać spędzany wspólnie czas. Pole naszej działalności jest niezwykle szerokie: od tak poważnych przedsięwzięć jak międzynarodowe konferencje, obozy naukowe, panele dyskusyjne poprzez uliczne manifestacje aż po nieformalne spotkania, imprezy integracyjne oraz pikniki. Różnorodność nurtów sprawia, że są wśród nas ludzie o różnych poglądach. I właśnie to jest naszą siłą. Nie zawsze się zgadzamy, ale to jedyne takie miejsce na polskiej scenie politycznej, gdzie prawica potrafi rozmawiać i wypracowywać kompromisy. Poszczególne teksty zamieszczane na blogu nie są oficjalnym stanowiskiem Stowarzyszenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka