strof strof
1750
BLOG

Tuż pod jej oknami

strof strof Rozmaitości Obserwuj notkę 84


Tuż pod jej oknami

Pociąg zatrzymuje się
tuż pod jej oknami. Odrobina
wysiłku i będę mógł zobaczyć,
jak uprawia jogę lub
szykuje kolację
dla siebie i swoich
rodziców, którzy właśnie – jak co dzień –
nie przyjechali. Będę mógł
przekonać się, jakie słowa
tamują jej oddech. Zobaczę,
jak milczy, wsparta na łokciach
o zimny parapet. Ujrzę,
jak kocha Amerykę, jak
nienawidzi Ameryki, przeliczę
jej wszystkie oszczędności, schowane
w białym kredensie smutku. Zobaczę,
jak tańczy, przyzywając samców. Jak
wszczyna kłótnie i
godzi się z sinym od nadmiaru chmur
prezenterem pogody.
Będę patrzył na jej ciało,
zatrzymywał je w ruchu,
ożywiał i na powrót
zatapiał w słodkim nabożeństwie popołudnia.
Jej nigdy nie spłoszy
jazgot
ostatniego, przeznaczonego nam, pociągu.



Ci, którzy nie mają gdzie wracać

Ci, którzy
naprawdę nie mają gdzie wracać,
nie śpiewają wesołych piosenek;
palą piekące papierosy
w przygranicznych barach
na ziemi niczyjej
między czuwaniem a krzykiem odlatujących ptaków,
co noc
skaczą z szarych gmachów pamiątkowych albumów
na obcą ziemię poranka. Wychodzą
i nie wracają albo
wracają pod zmienionym
nazwiskiem. Pod innym
znakiem zodiaku. Pod nieszczęśliwą gwiazdą. Z inną
latarnią w oczach,
bez światła w popękanych dłoniach.
Ci, którym
nie pozwolono powrócić
zaludniają
wąskie izby
pachnącej mrokiem
pamięci.

strof
O mnie strof

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (84)

Inne tematy w dziale Rozmaitości