Wszystkim obserwatorom polityki światowej, a w szczególności poczynań i wypowiedzi prezydenta Trumpa, zalecam co następuje:
Po pierwsze, nie traktować wypowiedzi Trumpa ( z wyłączeniem rzecz jasna oficjalnych przemówień z przygotowanym tekstem ) jako odzwierciedlających jakieś rzeczywiste stanowisko i wartych analizy. Dlaczego? Bo nimi nie są. Trump, po pierwsze lubi mówić. Jak każdy narcyz,( a jak go obserwuję od 40 lat, to zawsze nim był ) lubi się "wymądrzać, tp znaczy opowiadać dużo więcej niż wie i powinien powiedzieć. Również temperament nie pozwala mu trzymać języka za zębami albo ważyć słowa. No, nie pozwala. I nic na to już w jego wieku zrobić się nie da. Śmieszą mnie więc te analizy " ekspertów", którzy wynajdują sprzeczności w jego wypowiedziach. No i co z tego? - powiedziałby Trump. Według niego NIC.
Z tego wynika, sprawa zasadnicza. Co Trump naprawdę ma w głowie, jako zamysł polityczny można ( na poważnie ) oceniać tylko i wyłącznie po jego czynach. Całą wiedzę z Twitter'a i jego spontanicznych wypowiedzi można spokojnie wyrzucić do kosza. Jest bezużyteczna, całkowicie!
Trump zawsze celował w bombastycznym i homeryckim stylu. To też nic nie znaczy, poza tym, iż jest głęboko przeświadczony, iż czego się nie tknie, okaże się great, fantastic, spectacular ,etc, etc.... Jego ego jest znacznie większe od budynków, które budował. I tak mu zostało, a pewnie z wiekiem i urzędem się powiększyło - jeśli to w ogóle możliwe...
Trump stosuję też z upodobaniem bardzo siermiężną taktykę. Przed spotkaniem/negocjacjami wyolbrzymia skalę problemu i nieustępliwość oponenta, by po spotkaniu z byle powodu ( lub bez powodu ) ogłosić, a jakże: "great success"! Można się przyzwyczaić. I chyba trzeba, bo też tego nie zmieni....
Po drugie, pamiętać trzeba,że ponieważ Trump lubi mówić, a otoczony jest przez wrogie lub bardzo mu wrogie media, to gada jeszcze więcej. Wdaje się w bzdurne polemiki a la twitter i popełnia błędy. To też się nie zmieni. Niestety, prezydentowi nikt twittera nie zabierze. A szkoda..... Ale nie ma na co zwracać uwagi!
Z tego co powyżej wcale nie wynika, że z Trumpem nic się nie da sensownego zrobić. Wręcz przeciwnie. Da, i to stosunkowo łatwo. Jego osobowość jest dla nas sporą szansą do przesunięcia stosunków polsko-amerykańskich na korzystniejszy dla nas poziom.
Mieliśmy taką ( osobowościową ) szansę z młodym Bush'em i przegraliśmy ją koncertowo. Może tym razem się uda.?
