Przedsoborowy5897 Przedsoborowy5897
210
BLOG

Sól w oceanach: nieprzyjaciel teorii ewolucji i starej Ziemii

Przedsoborowy5897 Przedsoborowy5897 Technologie Obserwuj notkę 7

Jak informuje na stronie kreacjonistycznej organizacji Creation Ministries International Dr Jonathan Sarfati, chemik i ekspert od spektroskopii, ilość soli w oceanach jest poważnym problemem dla obecnego paradygmatu ewolucjonistycznego i staroziemnego, i solidnym argumentem za kreacjonizmem młodej Ziemii.

Pospolicie znana nam sól to chlorek sodu, lub NaCl, związek chemiczny składający się z dodatnie naładowanych jonów sodu i ujemnie naładowanych jonów chloru. Chemicy używają jednak określenia sól także do innych związków chemicznych powstałych z reakcji kwasu z zasadą, i składających się z dodatnie naładowanego kationu i ujemnie naładowanego anionu.

Gdy sól się rozpuszcza w oceanach, jony sodu i chloru się rozdzielają.

Są różne procesy poprzez które sól zostaje rozpuszczana w wodzie oceanów, i inne procesy, poprzez które może ona opuszczać oceany. Jednak procesy dodające sól do oceanów są szybsze od procesów usuwających ją. Oznacza to, że stężenie soli w oceanach ciągle rośnie.

Jeżeli więc możemy określić minimalne tempo, w jakim sól może być dodawana do oceanów, i maksymalne tempo, w jakim ona może być usuwana, możemy określić maksymalny wiek oceanów.

I tu pojawia się problem dla teorii ewolucji Darwina, dominującego w naukach geologicznych paradygmatu staroziemnego, oraz koncepcji uniformitarianizmu i tak zwanej ''kolumny geologicznej'' Charles Lyella i Jamesa Huttona, ponieważ wiek ten jest znacznie niższy od tego, który podaje nam konwencjonalna nauka.

Jedno z pierwszych obliczeń w tej dziedzinie podjął w 1899 roku geolog, fizyk i radioterapeuta John Joly, w artykule naukowym opublikowanym na łamach Scientific Transactions of the Royal Dublin Society oraz Annual Report of the Smithsonian Institution, w którym wykazał, że maksymalny wiek oceanów może wynosić tylko ok. 80-90 milionów lat.

Jedno z najnoszwych badań w tej sprawie ze strony środowisk kreacjonistycznych zostało przeprowadzone natomiast przez Dra Russella Humprheysa, fizyka specjalizującego się w promieniowaniu kosmicznym i byłego pracownika laboratorium Sandia National Laboratories w stanie Nowy Meksyk, wspólnie z geologiem Drem Stevenem Austinem.

Austin i Humphreys przyjęli najbardziej przychylne założenia dla ewolucji i głębokiego czasu, jak to tylko możliwe. Jednak wyszło im, że nawet po uwzględnieniu wszystkich możliwości, wiek oceanów może wynosić maksymalnie 62 milionów lat.

Oczywiście, jest to tylko maksymalny wiek, nie prawdziwy wiek. Z Biblii wiemy, że prawdziwy wiek oceanów wynosi ok. 6000 lat. Założenia Humphreysa i Austina były najbardziej chojne dla przeciwnej strony, jak to tylko możliwe. Humprheys szacuje, że przy obecnych, i bardziej realistycznych liczbach dotyczących napływu jonów sodu do oceanów, obecne stężenie możnaby osiągnąć z łatwością w ciągu niecałych 42 milionów lat. A wiemy też, że w trakcie Potopu stężenie to by znacznie wzrosło bardzo szybko. I że już od początku Stworzenia w oceanach musiała w nich się znajdować pewna ilość rozpuszczonej soli, by mogły w nich występować pewne formy życia.

Jak dotąd nie pojawiło się skuteczne i merytoryczne obalenia argumentów Austina i Humprheysa, choć pojawił się jeden przeciwnik kreacjonizmu, Glenn Morton, który bezskutecznie spróbował podjąć polemikę z ich badaniami.

Glenn Morton wysunął zarzut, że istnieje minerał o nazwie albit, i wzorze chemicznym NaAlSi3O8, i że jego tworzenie się na dnie oceanu może odpowiadać za usunięcie większej ilości jonów sodu, czego mieli nie uwzględnić Humphreys i Austin w swoim badaniu.

Na ten zarzut Dr Russell Humphreys był w stanie odpowiedzieć bez problemu. Owszem, tworzenie się albitu pochłania pewną część sodu. Ale albit tworzy się tylko w miejscach, gdzie występuje gorąca woda. Gdy albit przedostaje się do chłodniejszej wody, zamienia się w inny minerał, zwany cholorytem, i w wyniku tej reakcji cała sód ponownie przedostaje się do wody, przez co ostatecznie wplyw na stężenie sodu w oceanach jest zerowy. Dlatego albit występuje w jakiejkolwiek znaczącej ilości tylko przy grzbietach śródoczeanicznych.

Proszę zwrócić pod uwagę również na to, że Glenn Morton nie opublikował swojej komicznej i pseudonaukowej hipotezy w żadnym poważnym recenzowanym żurnalu naukowym, które przecież bardzo chętnie by opublikowały wyjaśnienie tajemnicznej zagadki brakujących jonów sodu w oceanach, gdyby ono wreszcie się pojawiło, bo przecież wszystkie establishmentowe żurnale popierają paradygmat ewolucjii i starej Ziemii, więc bardzo chętnie by opublikowały dobry artykuł broniący tych paradygmatów, czyż nie?

Badanie Humphreysa i Austina zostało natomiast rzetelnie sprawdzone, skontrolowane i zreferowane, i przedstawione na konferencji naukowców kreacjonistycznych w roku 1990.

Morał z tej historii jest taki, że należy się trzymać tego, co jest solidnie sprawdzone naukowo - a badania naukowców kreacjonistów, którzy mają doktoraty z akredytowanych uniwersytetów świeckich, właśnie takie są na ogół - a nie jakiś wypisów pseudonaukowych ateistycznych i lewackich bloggerów antykreacjonistycznych w Internecie, które wcale nie są solidnie zreferowane ani sprawdzone.

Co więcej, pojawiły się dowody wskazujące nawet, że założenia Humphreysa i Austina były zbyt chojne dla ewolucjonistów, i że Humphreys i Austin niedoszacowali napływu jonów sodu do wody oceanicznej. Potwierdza to badanie W.S. Moore'a, opublikowane w prestiżowym żurnalu naukowym Nature w roku 1996, które potwierdza, że napływ sodu do oceanów poprzez wody gruntowe jest znacznie wyższy, niż wcześniej sądzono, i niż założyli Humphreys i Austin.

Polak, katolik (nie mylić z sektą Drugiego Soboru Watykańskiego)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie