syzyfoptymista syzyfoptymista
936
BLOG

Salon24, zmiany, protest, odejścia... LC „Nora Kreta”

syzyfoptymista syzyfoptymista Rozmaitości Obserwuj notkę 61

Dla nikogo nie jest tajemnicą, a już na pewno nie dla „etatowych salonowiczów”, że ostatnie dni, a nawet tygodnie, wprowadziły wśród bywalców Salonu spory zamęt i niezadowolenie spowodowane zmianami technicznymi, które w większości nie spotkały się z akceptacją blogerów i komentatorów. Oliwy do ognia dolało lekceważące i mocno niewyszukane w stosunku do blogerskiej braci, zachowanie właścicieli portalu.

W związku z tym, swoje niezadowolenie, w różnej formie, wyraziło wielu stałych uczestników S24. Jedni zainicjowali protest w formie zawieszenia swojej działalność na czas jakiś, inni poszli dalej - podjęli decyzje radykalne – usunęli swoje konta z Salonu. I nie będę tu wymieniała wszystkich, którzy takie decyzje podjęli, ponieważ nie jestem w stanie tego zrobić.

Jedną z osób, która odeszła z Salonu, pewnie ku uciesze wielu, jest mój przyjaciel – Legionnaire, z którym wspólnie tworzyliśmy i prowadziliśmy LC „Nora Kreta”, które, śmiało mogę stwierdzić, jest jednym z najlepszych i najbardziej poczytnych lubczasopism na S24. Po półtora roku istnienia ma ono ponad 330 tysięcy odsłon. Po odejściu naszego kolegi, „Nora Kreta” pozostała w rękach Sławka Sztompki i moich. Podczas ostatnich dni, dni bez pisania i komentowania, dni naszego protestu, miałam okazję poznać bliżej osobę, która okazała się bliska ideowo i która zdecydowała się wesprzeć mnie i Sławka w wprowadzeniu naszego LC. Tym kimś jest nasz kolega, znany na Salonie poeta – Robert z Jamajki. „Nora Kreta” na razie przetrwała, podobnie jak my, na jak długo, zobaczymy.

Podsumowując,

szkoda, że Salon24 – miejsce, które aspiruje do elitarnego czy wręcz kultowego, z łatwością pozbywa się wartościowych ludzi, którzy przecież w jakiś sposób współtworzyli go i pozostawili tu cząstkę siebie, pomimo, że po wielu, ślad wraz z ich odejściem ginie. Pozostają jedynie nicki, które w dalszym ciągu figurują w spisie autorów lubczasopism. Niezaprzeczalnie, ci którzy odeszli, pozostaną w pamięci ludzi im niechętnych, którzy może nawet odczują w związku z tym pewną ulgę. Wiem, że odejścia wielu szarych blogerów, tych nie ze strony głównej, niewielu zauważy. Nie można jednak zapominać, że odeszli stąd także ludzie znani, których też nikt nie zatrzymywał.

W końcu wszyscy dowiedzieliśmy się, że przymusu pisania na Salonie 24, nie ma.

I pamiętamy o tym.

 

Syzyfoptymista

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (61)

Inne tematy w dziale Rozmaitości