syzyfoptymista syzyfoptymista
1178
BLOG

Czy ktoś jeszcze wątpi, że Jakiemu chce się chcieć?

syzyfoptymista syzyfoptymista PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 88

                                         image


Podczas obecnej samorządowej kampanii wyborczej wiele już napisano na temat Patryka Jakiego i pewnie jeszcze wiele zostanie napisane. Trzeba przyznać, że oprócz paru idiotycznych fake newsów, które się pojawiły na jego temat, ten energiczny i pracowity polityk Zjednoczonej Prawicy ma nie najgorszą prasę nawet wśród niezbyt mu przychylnych komentatorów.

W końcu jaki jest koń każdy widzi, zatem malowanie jego fałszywego wizerunku mija się z celem, szczególnie gdy zacznie się go porównywać z jego najgroźniejszym rywalem do fotela prezydenta Warszawy - Rafałem Trzaskowskim. W przypadku Trzaskowskiego, jaki jest koń też każdy widzi, i właśnie z tego powodu pisanie na jego temat mija się z celem, bo po prostu nie bardzo jest o czym, a pastwienie się nad nietrafionym kandydatem Koalicji Obywatelskiej nie ma większego sensu.

Wracam zatem do Patryka Jakiego. Obserwuję tego młodego polityka od dość dawna i muszę przyznać, że budzi on mój coraz większy  podziw i szacunek. Zawsze sprawiał wrażenie poważnego, energicznego człowieka, o ugruntowanych, zdrowych  poglądach, co w przypadku tak młodego polityka wcale nie jest takie oczywiste i częste.
Na pewno zasłużenie przypadła mu funkcja wiceministra sprawiedliwości w rządzie Zjednoczonej Prawicy.

Nie ulega jednak wątpliwości, że to funkcja przewodniczącego komisji do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich  pokazała nam w pełnej krasie jego pracowitość, dociekliwość, energię, empatię i zapał do tego, co robi.
Wystawienie jego kandydatury w wyborach na prezydenta Warszawy było już w zasadzie postawieniem kropki nad „i”, bo kto, jak nie on?
Obserwując teraz jego kampanię wyborczą muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę. Mnóstwo odbytych spotkań z mieszkańcami stolicy, zakłócanych przez przedstawicieli cyrku obwoźnego KOD, mnóstwo propozycji i pomysłów dla Warszawy świadczą o tym, że ten polityk ma wizję przyszłości naszej stolicy i że jemu chce się chcieć.

Jest przeciwieństwem Rafała Trzaskowskiego, któremu nie chce się nic, a właściwie to chce się mu być tym, kim jest, czyli europosłem, a w kampanię wyborczą został zwyczajnie wmanewrowany, bo z założenia miał wygrać wybory w cuglach, chociażby ze względu na swoją „przystojność" (rzecz gustu) i europejskość. Nikt jednak, nawet sam szef PO, nie wziął pod uwagę tego, że lenistwo Trzaskowskiego, tendencja do wpadek, bezbarwność i brak pomysłów oraz odpowiedniego zaplecza, skazują go na niespodziewaną, a na pewno na nie przewidywaną wcześniej, porażkę w bitwie o Warszawę.

W tej rywalizacji wyraźnie widać, że Patryk Jaki jawi się nam jako prawdziwy, z krwi i kości polityk młodego pokolenia, obdarzony niemałą charyzmą, który na pewno osiągnie wiele w przyszłości, nawet gdy tych wyborów nie wygra, w co jednak nie wierzę.
W końcu tacy ludzie jak on nie rodzą się na kamieniu, tylko w Opolu w blokowisku:).
Oby więcej takich, a Polska nie zginie.

Brawo Patryk Jaki!
 

Syzyfoptymista

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka