WTQ WTQ
1073
BLOG

Nieszczęścia chodzą parami

WTQ WTQ Polityka Obserwuj notkę 2

Naukowcy amerykańscy już dawno dowiedli, że niemal każde wydarzenie społeczne lub gospodarcze niesie za sobą jakieś inne, negatywne skutki. Dobrym przykładem jest miasto Detroit leżące w stanie Michigan. Próbowano tu niejako “wymusić” pewne rozwiązania. Efektem takiej polityki był upadek większości fabryk, masowy wzrost bezrobocia, a także nasilająca się z czasem przestępczość. Dziś Detroit pretenduje do miana najbardziej zaniedbanego w USA, w którym mało kto chce zamieszkać (mimo niskich cen) ze względu na olbrzymie bezrobocie i przestępczość. Dostrzegłem ostatnio pewne podobieństwa pomiędzy Detroit i moim rodzinnym miastem.




Grudziądz, bo o nim mowa był również miastem “zaplanowanym”. Zresztą jak większość rzeczy w czasach PRL. Przypisano mu rolę wojskową oraz przemysłową. Miasto jeszcze dziś wspominane jest jako prężny garnizon wojskowy, którzy wykształcił liczną armię poborowych. Znajdowały się tu także istotne dla całego kraju fabryki, dzięki którym każdy mieszkaniec miasta mógł być spokojny o pracę (w poprzednim ustroju w sumie bezrobocia nie było… przynajmniej oficjalnie).

Przyszła fala zmian. Po roku 1989 w Polsce rozpoczęły się przemiany. Ustrój został zmieniony, podobnie jak rynek. Zniknęło centralne planowanie produkcji, a wolny rynek zaczynał powoli uczyć Polaków nowych zasad gry. W pierwszych latach gwałtownie wzrosło bezrobocie, co było efektem powolnego upadku kolejnych państwowych zakładów. Powoli tworzyły się nowe, prywatne. I tak powoli zwalczano lokalne bezrobocie aż do roku 2004, w którym to z pomocą przyszła nam Unia Europejska. To dzięki jej środkom, a konkretniej dofinansowaniom do naszych pieniędzy, władzom udało się podźwignąć Grudziądz z kolan. Sukcesywnie w kolejnych latach spadała stopa bezrobocia.

A spadek był znaczny. Jeszcze w roku 2004 w Grudziądzu było ok. 30 % bezrobotnych, w roku kolejnym odsetek ten spadł do 28,7%, dalej do 25,1%, w 2007 roku bezrobocie sięgało już 20,3%, a w roku 2008 “tylko” 17%. I chociaż jest to stopa przekraczająca średnie bezrobocie krajowe, to na realia naszego miasta jest to znaczny postęp.

Powolny wzrost bezrobocia zaczęto notować już w drugiej połowie 2008 roku, co jednak nie odbiło się na średniej rocznej. Dopiero w 2009 roku widać było faktyczne skutki (Grudzień 2009 -> 21,5%). W zależności od sympatii politycznych można próbować interpretować to w różny sposób. Jedni będą zrzucali na kryzys, inni na obecnego prezydenta, a jeszcze inni na poprzedniego.

Prawda jest jednak nie w partiach politycznych, tylko w decyzjach ludzi. A konkretniej ludzi będących u władzy. Kryzys z cała pewnością zasiał strach wśród polityków i samorządowców. W efekcie zatrzymali oni dopływ pieniędzy (z różnych źródeł) na inwestycje (zarówno w kraju jak i w mieście). A to przełożyło się na brak zajęcia dla firm, co z kolei doprowadziło do masowych zwolnień pracowników. Jedna zła decyzja doprowadziła w ciągu 1 roku do podwyższenia stopy bezrobocia o 4,5% (!).

Jakby tego było mało, wzrost bezrobocia, które powoduje z czasem znaczne zubożenie społeczeństwa, idzie w parze ze wzrostem przestępczości. Sytuacja zaczyna wyglądać analogicznie jak w Detroit. W mieście padły niemal wszystkie znaczące zakłady przemysłowe, wzrosło bezrobocie i jeszcze przestępczość. Ewentualnych gości straszą ruiny po zakładach mięsnych, a inwestorów zamiast pozyskiwać, odstraszamy.

Od dwóch dni czytam w gazetach o wzroście przestępczości, o kolejnym napadzie na bank i kolejnych włamaniach, czy nawet morderstwach. Żeby w przeciągu 68 dni tego roku zdarzyły się aż 2 napady na banki… Przeciętny obywatel łapie się za głowę. A ja ją tylko opuszczam z żalem, bo doskonale zdaję sobie sprawę, czym jest to spowodowane. Wzrost przestępczości, czyli głównie kradzieży i włamań jest wywołany ogarniającą nas biedą. Ludzie potracili pracę, z czasem skończyły im się oszczędności, a każdy chce mieć co zjeść. Wzrasta poziom agresji wśród zdesperowanych mieszkańców, w wyniku czego zdarzają się awantury, pobicia a w skrajnych przypadkach nawet morderstwa.

I powiem coś Państwu. Wszystko wskazuje na to, że najbliższe miesiące wcale nie będą lepsze. Do końca tego roku osobiście uważam, że sytuacja może się poprawić, ale nie wykluczałbym kolejnych włamań (w Grudziądzu jest ich obecnie najwięcej w województwie) z kradzieżą mienia, a także kolejnych napadów na banki, kantory czy jubilerów.

Każdy chce jakoś żyć.

PS. Przeraża mnie także nieporadność Policji. Pomijam już sam fakt braków kadrowych, słabych wynagrodzeń i motywacji. Ale rabusiów bankowych jednak widziano. Istnieją portrety pamięciowe, a przez miesiąc cała Policja Grudziądza (i być może okolic) nie potrafiła odnaleźć sprawców. Do tego jeszcze dochodzi kompletny upadek autorytetu służb mundurowych (ostatnio stało się modne bicie, a nawet zabijanie policjantów). Źle to wróży dla kraju.
 

WTQ
O mnie WTQ

Człowiek o otwartym umyśle. Od kilku lat interesujący się umysłem człowieka i tym, co można z nim zrobić. Certyfikowany Hipnotyzer i Trener NLP. Zawodowy Coach. Człowiek, który pomaga dostrzec możliwości... Tak mnie opisują przyjaciele. Kontakt: wtq@o2.pl Blog oficjalny: www.poznajswojumysl.blogspot.com  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka