Dziś temat ogólnopolski. Na stronie Sfora.pl znalazłem artykuł traktujący o wprowadzeniu “cichej” amnestii w więzieniach. I wydaje mi się, że nie można pozostawić tego bez komentarza. Jeśli w całej Polsce nie nastąpi gwałtowny sprzeciw, to na ulice wyjdą tysiące więźniów. Zabieg ten został starannie przemyślany i z pozoru wyglądał niegroźnie. Jednak efekty mogą być smutne. Zwłaszcza, że w całej Polsce wzrasta ostatnimi czasy poziom agresji w społeczeństwie, że o przestępczości już nie wspomnę.
Wszystko dotyczy uchwalonych w 2009 roku przepisów, które zakładają że każdy więzień musi mieć 3 metry kwadratowe wolnej przestrzeni. I chociaż wygląda to trywialnie, to może doprowadzić do masowych zwolnień z więzienia. Służby więzienne poinformowały, że obecnie mamy ponad 2,6% przeludnienia w więzieniach, co przekłada się na liczbę blisko 3 tys. skazanych. Oznacza to tyle, że w najbliższym czasie z więzień zostaną zwolnieni przestępcy z najniższymi (lub niemal odbytymi) wyrokami. Ot, taki prezent na rok wyborczy.
Jednak to jeszcze nie wszystko. Więzienia są zakładami, w których odbywa się kary wieloletnie. A to oznacza, że przy 100% obłożeniu zakładów karnych w najbliższych latach nie będzie miejsc dla kolejnych więźniów. Czy to przypadkiem nie zachęci ludzi do łamania prawa? Przecież nawet jeśli zostaną przyłapani, to w więzieniach nie ma miejsc. Więc czego się obawiać? Samego wyroku? Dla mnie jest to jawne przyzwolenie na kradzież, rabunki i drobne przestępstwa. Nikt przecież nie będzie wrzucał ich do więzienia, skoro są przepełnione. W dodatku nie da się ich w żaden sposób ukarać. Jestem ciekawy jak bardzo wzrośnie przestępczość w kolejnych miesiącach po wprowadzeniu amnestii.
Dopatrywałbym się tu także interesu politycznego partii rządzącej. Dlaczego podobny przepis został wprowadzony akurat pod koniec kadencji? Sprawa ta zaczyna wyglądać znacznie ciekawiej, gdy do tej sytuacji porównamy poparcie w wyborach dla PO w zakładach karnych. W całym kraju poparcie dla tej partii w zakładach zamkniętych wynosiło blisko 80%. W samym Grudziądzu w dwóch zakładach karnych PO uzyskało poparcie rzędu 73 i 77%. Czy zatem taka “cicha” amnestia jest formą pozyskiwania poparcia elektoratu? To pozostawiam ocenie każdego Polaka.
Chcę poruszyć jeszcze jeden wątek, a mianowicie kompletny brak pomysłu na wykorzystanie więźniów. W niektórych krajach na zachodzie wprowadzono prace publiczne, które stanowią integralna część kary. Pozwala to po niskich kosztach prowadzić prace remontowe dróg, ociepleń budynków itp. itd. Nawet w Polsce dawniej wykorzystywano pracę więźniów. Obecnie jednak w więzieniach skazani nie muszą pracować, mogą zwyczajnie do końca kary odczekać. Dlaczego nie wprowadzi się u nas takich rozwiązań?
Przecież to proste. Wystarczyłoby zwalniać więźniów o najniższych wyrokach z odbywania przymusowej odsiadki, jednak w zamian musiałby odpracować swoje winy biorąc udział w robotach publicznych. Wystarczyłoby dodać jeszcze zapis, że nieodbycie pracy lub jej unikanie może spowodować podwojenie, albo potrojenie kary z natychmiastowym przeniesieniem do zakładu zamkniętego (podobnie jak ewentualne inne przewinienie podczas odbywania kary).
Moim zdaniem miałoby to nie tylko pozytywny oddźwięk w społeczeństwie, ale przede wszystkim umożliwiłoby znaczne zmniejszenie kosztów wielu inwestycji, co przełożyłoby się na znalezienie środków na rozpoczęcie inwestycji dodatkowych. A to byłaby z kolei praca dla ludzi. Na dodatek powinniśmy już dziś pomyśleć o budowie nowych zakładów karnych (skoro obecne są już przepełnione). Co stoi na przeszkodzie, aby więźniowie własnymi rękami rozpoczęli budowę kolejnych takich kompleksów?
W końcu amnestie nie byłyby potrzebne.
* wpis pochodzi z mojego autorskiego bloga
