Katastrofa nadeszła niespodziewanie. To, że dziś był kolejny odcinek komisji śledczej, do myszka japońska. Cała ta komisja to banda chomików.
Prawdziwa katastrofa to babiniec, który mam w klatce obok, po sąsiedzku.
Najpierw przyjechały dwie nakrapiane bliźniaczki. Jako że są prawie identyczne, Ciotka nazwała je Kreska i Kropka. Stwierdzam stanowczo, że to imiona nieodpowiednie. Jestem mądrym szczurkiem i przeczytałem już kilka książek. Powinny sie nazywać Jacka i Placka. Dlaczego? Dowody zbrodni poniżej.
Ale to nic. Dziś w nocy pojawiły się kolejne baby. W tym jedna wściekła. Co prawda nazywają się normalnie, czyli Oksana i Wiera, ale Oksana to wcielona diablica. Odwołuję niniejszym wszystko, co napisałem ja i mój śp. przyjaciel Zyzio o śp. Klementynie. Gryzie, kopie, drapie, i drze się wniebogłosy. Litości! Nawet Ciotkę podrapała. No, ale Ciotka mówi, że jest po przejściach i trzeba jej wybaczyć i dać trochę czasu. Hm.
Oto Kreska i Kropka:
A oto ich działalność (nie zmyślam!):
A oto Oksana i Wiera:
...a na deser... po pierwsze Niobe - pani wykształciuch!
...po drugie... Wołodia u Wujka!
...i po trzecie... JA :D (z Wołodią)