
Wiedzą, że nie wiedzą!
Ciągle nie ma żadnego oficjalnego komunikatu, co to przyleciało i wybuchło w Osinach na Lubelszczyźnie.
Powiedział Kosiniak-Kamysz w trakcie zwołanej konferencji prasowej w Warszawie: „Mamy do czynienia z prowokacją Federacji Rosyjskiej, z rosyjskim dronem. (...) Rosja po raz kolejny prowokuje”.
W tym czasie prokurator Grzegorz Trusiewicz badający zdarzenie podawał: „Na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie wykazać ani jakiej produkcji był to obiekt latający i z jakiego kraju pochodził”.
Na konferencji MON w obecności Kosiniaka-Kamysza występował też Dowódca Operacyjny SZ gen. Dariusz Malinowski, który mówił: „prowadzona jest akcja poszukiwawcza, żeby zebrać części. Dopiero wtedy będziemy mieli stuprocentową pewność co to jest.”
Tu zgoda z prokuratorem, który też nie wie co to jest. A brak zgody generała z ministrem, który przecież wcześniej ogłosił, że to był ruski dron.
Do tego prokurator nie wiedział skąd to „coś przyleciało” - „prawdopodobnie z terenu Białorusi”. Gen. Malinowski, który też nie wiedział „co” przyleciało, ale ogłosił: „miejsca odpalenia tego typu dronów są na pewno na terytorium Rosji.”
Inne rozbieżności - gen. Malinowski: „wszystko wskazuje na to, że to był chiński silnik”. (Jak wiadomo, na miejscu zdarzenia znaleziono śmigło z silnikiem.) Prokurator - na silniku jest napis w jęz. koreańskim. Jakiś inny znawca podał, że na zdjęciu z miejsca zdarzenia rozpoznał silnik niemiecki produkowany na licencji w Iranie. Takie silniki Irańczycy montują w dronach Shahed. Czyli zgadza się, mają je Rosjanie, ale czemu na tym silniku coś wypisywali Chińczycy a może Koreańczycy?
Zajrzałem na stronę Dowództwa Operacyjnego RSZ. Wisi ciągle komunikat, że nie stwierdzili żadnego naruszenia przestrzeni powietrznej, a to co znaleziono pod Osinowem „według wstępnych ocen może stanowić element starego silnika ze śmigłem.”
A ponadto: „Obsada systemu obrony powietrznej RP prowadzi całodobową obserwację polskiej przestrzeni powietrznej, pozostając w ciągłej gotowości do zapewnienia jej bezpieczeństwa.”
Na stronie MON jest: „Informacja szefa MON na temat obiektu, który rozbił się w powiecie łukowskim” o tej ruskiej prowokacji.
Do tego: "Prezydent RP Karol Nawrocki jest na bieżąco informowany o sytuacji związanej z incydentem w miejscowości Osiny w powiecie łukowskim" - poinformowało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
Ciekawe - informowali o tym, że nie wiedzą, co przyleciało, czy o tym, że to ruski dron?
Inne tematy w dziale Polityka