Jan Śniadecki Jan Śniadecki
1078
BLOG

PIS niszczy sądy i stawia się ponad prawem

Jan Śniadecki Jan Śniadecki PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 91

Wczoraj wybrałem  po raz pierwszy się do Warszawy na protest. Do tej pory uczestniczyłem w protestach sporadycznie. To co dzieje się jednak dzisiaj jest tak niezwykłe i tak niepokojące, że uznałem, że trzeba protestować. Po raz pierwszy od 1989 roku pojawia się autentyczne zagrożenie dla polskiej demokracji. Do niedawana można było myśleć, że reakcje na to co robi PiS to zwykła histeria. Teraz widać jednak wyraźnie, że straszenie PiS-em to nie histeria. PiS faktycznie zmienia ustrój Polski i likwiduje instytucje stojące na straży demokracji.

Zmiany wprowadzane przez PIS są szalenie niebezpieczne. Od dziś PiS jest ponad prawem i dysponuje władzą praktycznie absolutną.

Zmiany w sądach tworzą chory i patologiczny system. Zmiany te naruszają Konstytucję RP (zwłaszcza art. 2, art. 7–8, art. 10, art. 173, art. 178–180, art. 186 ust. 1 oraz art. 187) oraz międzynarodowe standardy obowiązujące w całej Unii Europejskiej. To nie jest żadna walka z patologiami w sądach. "Reformy" tworzą ogromne pole do nadużyć i patologii, psują wymiar sprawiedliwości. To jest przejęcie sądownictwa i podporządkowanie go wladzy. Oznacza to, że politycy będa mogli od dziś kontrolować procesy sądowe. Te zmiany będą miały wpływ na wszystko.

Na przykład prokuratura będzie mogła wytoczyć proces dziennikarzowi, który krytykuje władze. Sąd, kontrolowany przez polityka będzie mógł skazać tego dziennikarza na kare więzienia lub grzywny. 

Innym przykładem jest sprawa koncesji telewizyjnych. Władza będzie mogła odebrać koncesje telewizji, która krytykuje rządzącą partie. Telewizja odwoła się do sądu. Sąd będzie jednak pod kontrolą polityka. Telewizja straci koncesje. 

Ustawy PIS wywrą bardzo, bardzo negatywny wpływ na walke z korupcją czy nepotyzmem. Wiele (większość) afer w Polsce jest wykrywana przez media, zwłaszcza przez TVN czy Gazete Wyborczą. To właśnie Wyborcza nagłośniła afere reprywatyzacyjną. TVN nagłośnił sprawe Igora Stachowiaka. Od dziś wolne media będą działały w nieprzyjaznym otoczeniu prawnym. Mówienie o patologiach władzy  stanie się znacznie bardziej niebezpieczne. Właściciele stacji telewizyjnych, prasy, mediów interenetowych będą mieli od teraz zakodowane w podświadomości, że sądy należą do PiS. To wpłynie na ich działania. Każdy, kto wykryje jakąś afere w partii rządzącej będzie miał  świadomość tego, że afera może nie być oceniona sprawiedliwie. Polityk nominujący sędziego będzie chciał kryć swojego kolege z partii i będzie wywierał presje na niego. Dziennikarze i właściciele mediów będa też musieli spodziewać się odwetu ze strony wszechwładnego polityka. 

Weekendowe protesty pokazały jak wielki jest sprzeciw wobec złych zmian wprowadzanych przez PiS. Istnieje ogromna rzesza ludzi, która sprzeciwia sie "reformom" PiS. Nie ma wątpliwości co do tego, że PiS jest w mniejszości. Jeśli zsumować poparcie wszystkich partii opozycyjnych, które sprzeciwiają się zmianom, widać wyrażnie, że PiS wcale nie ma większości. Co więcej nawet elektorat PIS nie jest pewien sensu i celu tych reform. Zmiany w Sądzie Najwyższym były oznajmione w takim pośpiechu, że nawet zwolennicy PIS nie rozumieją ich sensu. Sądząc po reakcjach na Twiterze wielu sympatyków PiS jest zdezorientowana skalą tych zmian. 

Ta dezorientacja wydaje się zupełnie naturalna. Głównym argumentem PIS jest "dekomunizacja" sądów. Ale przecież komunizm upadł już 28 lat temu a średnia wieku sędziów wynosi 38 lat. Na dodatek ostatnie lata PRL nie były czasami jakichś wielkich politycznych procesów. Procesy polityczne mieliśmy w czasie stanu wojennego 36 lat temu. Biorąc pod uwage wcześniejsze emerytury i stan spoczynku sędziów trudno wyobrazić sobie by były w sądach osoby, które pamiętają te czasy. Nawet jeśli są sędzowie, którzy pamiętają te czasy to wielu z nich nie miało nic wspólnego z procesami politycznymi. Jeśli ktoś zajmował się np. rozwodami to czy on także powinien zostać wyrzucony dzisiaj z sądu? Być może, jeśli tak bardzo zależy nam na "dekomunizacji" powinniśmy się skupić na tych jednostkach, które faktycznie brały udział w procesach politycznych, o ile takowe jeszcze pracują w sądach?

PiS-owi nie chodzi więc na pewno wcale o żadną dekomunizacje. Nie chodzi także o walke z patologiami w sądach. Poszukiwanie "patologii" stało się rozpaczliwym i wręcz śmiesznym zajęciem reżimowych mediów. Przejawem tej kuriozalnej aktywności są reportaże o sędzinie kradnącej batonik. TVP czy wpolityce traktują swoich sympatyków jak debili. Czy faktycznie sądzą, że ich czytelnicy będa popierać destrukcje całego sądownictwa po to, by sędziowie przestali kraśc batoniki?

Celem PiS jest stworzenie sytemu władzy totalnej. Sądy będą częścią tej władzy. Zostaną zapewne wykorzystane tak jak wykorzystywane są komisje śledcze. PIS powołuje komisje wyłącznie w sprawach, które dotyczą opozycji. Nie doczekaliśmy się komisji w sprawie SKOK i pewnie się nie doczekamy. Żadna afera PIS nie stanie się nigdy tematem komisji śledczej. Komisje są wyłącznie politycznym cyrkiem, który służy organizowaniu nagonki na opozycje. 

W ten sposób będa właśnie wykorzystane sądy. PIS będzie szukał haków na opozycje, wyśle temat do prokuratora, prokurator da przeciek to posłusznych mediów (TVP, wpolityce itp), następtnie sprawa trafi do posłusznego sędziego. Tak powstanie medialno prawny spektakl, który będzie używany do niszczenia opozycji. 

To jednak tylko jeden z przykładów zastosowania władzy, którą zdobędzie minister sprawiedliwości. Fałszowanie wyborów, karanie nieposłusznych dziennikarzy czy zamykanie obywateli krytycznych wobec władzy stanie się od teraz całkiem możliwe. Możliwe będzie także obcinanie dotacji partiom opozycyjnym. Nie twierdze, że będzie to miało miejsce. Będzie to możliwe. Jeśli PiS to zrobi to opozycji pozostanie jedynie ulica. Nie będzie już Sądu Najwyższego ani żadnej niezależnej instytucji. Jeśli ktoś wierzy w to, że Jarosław Kaczyński jest bezwzględnie dobry i uczciwy to świetnie. Ja nie mam takiej wiary. Co więcej uważam, że każdy kto bezkrytycznie i fanatycznie wierzy w słowa jakiegoś polityka jest naiwny.

pseud. i krypt.: J. S.; Krytykiełło Zachariasz; (ur. 29 sierpnia 1756 w Żninie, zm. 21 listopada 1830 w Jaszunach koło Wilna) – polski astronom, matematyk, filozof, geograf, pedagog, krytyk literacki i teoretyk języka, autor kalendarzy i poeta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka