r.szklarz r.szklarz
1736
BLOG

Turcja rozważa wycofanie się z konwencji stambulskiej

r.szklarz r.szklarz Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 56

Temat Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, zwanej też konwencją stambulską, pojawił się w debacie publicznej nagle Wszystko zaczęło się kilka tygodni temu, kiedy wysoko postawiony przedstawiciel jedynej słusznej partii rządzącej krajem wspomniał o wycofaniu się z niej. Emocje tysięcy ludzi nagle zostały rozpalone, a temat na dobre zagościł w rozmowach.

W konwencji jest kilka zapisów, które nie podobają się konserwatywnemu rządowi i zagrażają w jego opinii instytucji rodziny. Dotyczy to przede wszystkim art. 4 pkt. 3, który brzmi:

" Wdrożenie przepisów niniejszej konwencji przez Strony, w szczególności środków chroniących prawa ofiar, zostanie zagwarantowane bez dyskryminacji ze względu na: płeć biologiczną, płeć kulturowo-społeczną, rasę, kolor skóry, język, religię, poglądy polityczne i inne, pochodzenie narodowe lub społeczne, przynależność do mniejszości narodowej, własność, urodzenie, orientację seksualną, tożsamość płciową, wiek, stan zdrowia, niepełnosprawność, stan cywilny, status uchodźcy lub migranta lub inny."

Władzy nie podoba się wzmianka dotycząca orientacji seksualnej oraz rozróżnienie płci biologicznej od kulturowo-społecznej, czyli krótko mówiąc gender i LGBT. Są też dość negatywnie nastawieni do wzmianki mówiącej, że przyczyną przemocy wobec kobiet może być religia, co jest zrozumiałe z uwagi na fakt, że elektorat partii rządzącej stanowią przede wszystkim ludzie religijni.

Przedstawiciele jedynej słusznej partii dodają też, że prawo krajowe chroni kobiety przed przemocą domową wystarczająco dobrze i wycofanie się z konwencji stambulskiej nie sprawi, że czyjakolwiek sytuacja ulegnie pogorszeniu. Podają też przykłady Węgier, Bułgarii i Chorwacji, które już się wycofały z umowy.

Zwolennicy pozostania sygnatariuszami dokumentu podkreślają tymczasem, że przemoc wobec kobiet, a także osób LGBT to ogromny problem w kraju, a konwencja nie została w pełni wdrożona i przez to pozostaje nieskuteczna. Rząd powinien raczej dążyć do tego by wdrożyć ją w pełni, szczególnie podczas lockdownów spowodowanych koronawirusem, które nasiliły zagrożenie przemocą domową.

Bardzo niepokojące są statystyki, które przytaczają. Ich zdaniem tylko w 2019 r. ofiarami zabójstw padło 415 kobiet. Symbolem protestu sprzeciwiającego się przemocy i obrony konwencji stambulskiej stał się przykład zdarzenia mającego miejsce w ubiegłym tygodniu. 27-letnia Pınar Gültekin została zamordowana przez swojego byłego chłopaka, bo nie chciała do niego wrócić.

Na nagraniach z protestów przeciwko przemocy, które miały miejsce w ostatnich dniach w największych miastach kraju, widać wiele kobiet noszących na głowach hidżaby, co wskazuje na ich konserwatyzm. Turczynki stają w obronie konwencji niezależnie od poglądów politycznych najwyraźniej doceniają ochronę, którą ta im zapewnia. Zresztą widać, że nawet elektorat rządzącej partii AKP jest wyraźnie podzielony. Według MetroPoll pomysł wystąpienia z konwencji popiera 25,2% wyborców tej partii, podczas gdy przeciwko jest 49.7%. Wśród całego społeczeństwa to jest 17% do 63.3%.

Prezydent Erdoğan swoje wypowiedzi na ten temat pozostawia w tonie zachowawczym. Mówi, że Turcja wycofa się z konwencji jeżeli ludzie będą tego chcieli. Jeśli rzeczywiście ma to na myśli, to wygląda na to, że na razie się na to nie zapowiada i jest to po prostu kolejny temat zastępczy zajmujący społeczeństwo.

#tymczasemwTurcji


r.szklarz
O mnie r.szklarz

Absolwent SGH i Uniwersytetu Marmara w Stambule. Zainteresowany ekonomią i sprawami międzynarodowymi, szczególnie Bliskim Wschodem. Treść notek nie odzwierciedla poglądów i opinii redakcji -- żadnej redakcji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka