Urżędujący aktuealnie prezydent Słupska Robert Biedroń postanowił w ostatnim czasie wprowadzić parytety w jedynym miejscu, gdzie może sobie na to pozwolić - w nazwach ulic. Teraz musi być tyle samo męskich i żeńskich patronów dróg. Jest to świetny pomysł! Dzięki temu struktura osób upamiętnionych w nazwach ulic będzie bardziej zbliżona do struktury społeczeństwa. Uważam, że nie powinniśmy na tym poprzestawać i koniecznie nalezy pójść krok dalej.
Dlaczego tylko struktura płci ma być poddana parytetom? Przecież nasze społeczeństwo jest znacznie bardziej zróżnicowane, niż tylko pod tym względem. Jeśli już jesteśmy przy demografii, to część ulic powinna być nazywana imionami dzieci i emerytów, w takich proporcjach, żeby maksymalnie oddawały strukturę demograficzną danego miasta.
Mało tego! swoich przedstawicieli wśród patronów powinny mieć także grupy zawodowe. Absolutnym skandalem jest, że obecnie ulice nazywane są imionami prawie wyłącznie polityków, wojskowych, naukowców, czy poetów. A gdzie przedstawiciele tak znakomitych profesji, jak piekarze, rolnicy, robotnicy, czy tak hołubieni ostatnio przedsiębiorcy? Im też przecież należy się upamiętnienie.
Jednak zanim do tego wszystiego dojdzie, musi wiele się zmienić w naszym zacofanym społeczeństwie. Słupsk jest jasnym punktem na mapie Polski, gdzie zmiany idą w dobrą stronę. Dzięki takim jasnym punktom możemy pamiętać o co w tym całym nazewnictwie ulic naprawdę chodzi.
Absolwent SGH i Uniwersytetu Marmara w Stambule. Zainteresowany ekonomią i sprawami międzynarodowymi, szczególnie Bliskim Wschodem. Treść notek nie odzwierciedla poglądów i opinii redakcji -- żadnej redakcji.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo