r.szklarz r.szklarz
373
BLOG

W dyskusji warto odwoływać się do nauki

r.szklarz r.szklarz Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

Subiektywną nagrodę za Twitt dnia otrzymuje dzisiaj Krzysztof Bosak, który zwrócił uwagę na fakt, że coraz częściej w internetowych dyskusjach wymaga się poparcia tezy badaniami.

""Masz na to jakieś badania?”-ta fraza zaczyna paraliżować normalną dyskusję w obdarzonej inteligencją młodszej części społeczeństwa. Ludzie w wieku +-20 lat zaczynają pozować na znawców nauki,a zarazem przestają samodzielnie używać rozumu. Roztropność i zdrowy rozsądek w odwrocie".

image


Z pewnością nie było to intencją wiceprezesa Ruchu Narodowego, ale zwrócił on tymi słowami uwagę na istotny problem. Mianowicie spora rzesza osób w swoich poglądach opiera się w przeważającej mierze na własnych przemyślenia, "logice" i jednostkowych obserwacjach. Sam często spotykam się z osobami, które wszystko wiedzą najlepiej i ani myślą zobaczyć, co na dany temat uważają ludzie, którzy poświęcili mu o wiele więcej czasu.

Naturalnie w samodzielnym myśleniu nie ma nic złego, jednak pamiętajmy, że samo ono nie wystarczy do zbudowania wartościowego światopoglądu. Czasem trzeba swoje spostrzeżenia i refleksje skonfrontować z rzeczywistością, a tutaj niezastąpiona okazuje się metoda naukowa.

Teza poparta badaniami zawsze będzie miała przewagę nad tezą niepotwierdzoną w danych. Te drugie zawsze niosą za sobą ryzyko, że są wyssane z palca. Naturalnie można powiedzieć, że da się znaleźć badania potwierdzające każdą tezę. Jest w tym sporo prawdy i dlatego tym większe podejrzenie powinny budzić tezy, na których poparcie nie ma żadnych badań.

Własne obserwacje świata i wyciąganie na temat tych obserwacji wniosków jest doskonałym punktem wyjścia, ale często niewystarczającym i prowadzącym do błędnych wniosków. By to zilustrować, posłużę się przykładem z pewnością bliskim sercu pana Bosaka, Marszem Niepodległości.

Ktoś, kto pójdzie na Marsz i zobaczy rasistowski transparent, może pomyśleć, że znalazł się na marszu faszystów. Często nawet nasz obserwator nie pojawia się sam na marszu, a transparent zobaczy w telewizji. Gdyby jednak przeprowadzić sensowne badania i oszacować stosunek transparentów faszystowskich, do wszystkich zaprezentowanych podczas wydarzenia, okazuje się, że początkowy wniosek nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości, a faszyści na Marszu to margines.

Żeby kompleksowo opisać rzeczywistość potrzebna jest informacja. Im pełniejsza informacja, tym pełniejszy obraz rzeczywistości, a wizja oparta na informacji szczątkowej zawsze będzie szczątkowa. Takiej wartościowej informacji dostarczają nam właśnie badania naukowe.

Oczywiście nie jestem za fetyszyzacją badań. Nie twierdzę, że jak ktoś coś udowodni, to już na pewno jest prawda, bo i w nauce jest pełno chłamu, fuszerki i pisania pod tezę. Tutaj właśnie przydają się roztropność i zdrowy rozsądek. Jednak jeśli na poparcie danego poglądu badania w ogóle nie istnieją, wówczas powinna zapalić się lampka. Jeśli natomiast badania istnieją, można dyskutować o tym, czy ich metodologia jest właściwa, lub które badania są bardziej sensowne. Jest to z pewnością dyskusja o wiele bardziej wartościowa niż wymiana, często oderwanych od rzeczywistości, przemyśleń, dowodów anegdotycznych i pojedynczych obserwacji.


r.szklarz
O mnie r.szklarz

Absolwent SGH i Uniwersytetu Marmara w Stambule. Zainteresowany ekonomią i sprawami międzynarodowymi, szczególnie Bliskim Wschodem. Treść notek nie odzwierciedla poglądów i opinii redakcji -- żadnej redakcji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie