r.szklarz r.szklarz
4233
BLOG

Afera KNF nie wykolei rządu PiS

r.szklarz r.szklarz Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 295

W związku z publikacją w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" artykułu o korupcyjnych propozycjach szefa KNF, w opozycyjnym obozie zaczęły się pojawiać spekulacje, że mamy do czynienia nową aferą Rywina, która doprowadzi do upadku rządu PiS. Scenariusz ten jednak wydaje się mało prawdopodobny. 


Przede wszystkim należy zauważyć, że w aferę nie jest zamieszany żaden z czołowych polityków PiS. Z opublikowanych przez GW rozmów wynika, że młody szef urzędu, rozczarowany relatywnie mało perspektywiczną pracą postanowił sobie na boku trochę dorobić. Jak na razie nie wiadomo o żadnych powiązaniach z najwyższymi kręgami władzy. W artykule pojawia się postać prezesa NBP, Adama Glapińskiego, ale jest zaznaczone, że nic on nie wiedział o korupcyjnym wątku sprawy.

Pojawia się też postać premiera Morawickiego, ale z przytoczonych przez GW słów samego Chrzanowksiego wynika, że z prezesem KNF jest on skonfliktowany i nawet zamierza mu odebrać część kompetencji i w parlamencie już jest odpowiednia ustawa. Powiązanie afery z partią Jarosława Kaczyńskiego wydaje się więc karkołomnym zadaniem. W tym momencie wydaje się, że pozbawiony mocnego zaplecza politycznego Chrzanowski, za którym stoi jedynie prezes NBP Adam Glapiński, zostanie rzucony na pożarcie prokuraturze Ziobry i przykładnie ukarany. 

Rząd bez chwili zawahania odetnie się od czarnej owcy, minimalizując własne straty wizerunkowe -- najprawdopodobniej skutecznie. Wokół Chrzanowskiego zrobi się dużo szumu odwracając uwagę od innych wątków sprawy. Bo w tej aferze są też inne wątki. Najciekawszy jest bez wątpienia ten dotyczący Zdzisława Sokala, przedstawiciela Prezydenta w KNF i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Zdaniem Chrzanowskiego miał on dążyć do zniszczenia banków Czarneckiego, by mogły one zostać przejęte za symboliczną złotówkę. Wydaje się, że własnie tak rząd dąży do tzw. "repolonizacji" (w praktyce nacjonalizacji) części przedsiębiorstw i zwiększenia udziału państwa w gospodarce. Gdyby to okazało się prawdą, konsekwencje mogłyby być znacznie poważniejsze niż korupcyjne zakusy jednej osoby, podminowując wiarygodność naszego kraju wśród inwestorów. Pytanie tylko, czy ta właśnie sprawa będzie odpowiednio zbadana. 

r.szklarz
O mnie r.szklarz

Absolwent SGH i Uniwersytetu Marmara w Stambule. Zainteresowany ekonomią i sprawami międzynarodowymi, szczególnie Bliskim Wschodem. Treść notek nie odzwierciedla poglądów i opinii redakcji -- żadnej redakcji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka