r.szklarz r.szklarz
127
BLOG

Nie pytajmy CZY nauczać religii, ale JAK

r.szklarz r.szklarz Polityka Obserwuj notkę 8

Przy kolejnej próbie ograniczenia roli Kościoła w Polsce powróciłł temat religii w szkołach. Środowiska uważane za lewicowe oczywiście chcą religię ze szkół wyrugować uważając za stratę czasu naukę czegoś, co w ich opinii jest wyłącznie średniowiecznym zabobonem, o którym należałoby całkowicie zapomnieć. Śmiem jednak twierdzić, że bez nauki religii nauka nie będzie pełna.

Na początek zastanówmy się jakie są cele edukacj. Myślę, że nie będzie dużą przesadą stwierdzenie, że uczeń opuszczający mury szkoły powinien rozumieć otaczjacy go świat i kształtujące go procesy. Czy tego chcemy czy nie, religia jest jednym z najważniejszych proscesów kształtujących naszą rzeczywistość. Jest równie istotna, co historia, muzyka, czy sztuka, które są przecież nauczane w szkołach.

Mało tego – wszytkie nauki tzw. humanistyczne były i są pod ogromnym wpływem religii. Zrozumienie procesów historycznych, czy wielu nurtów artystycznych wręcz wymaga nauki religii, jej dogmatów i praktyk. Tylko mając taką wiedzę można faktycznie zrozumieć motywacje i intencje ludzi kształtujących procesy historyczne w określonych epokach i regionach geograficznych.

Naturalnie gdyby chodziło tylko o historię, czy sztukę, można by było po prostu nauczać pewnych elementów religii na tych przedmiotach i nie zawracać sobie głowy dodatkową lekcją. Prawda jest jednak taka, że wpływ religii na rzeczywistość nie skończył się w średniowieczu. Nie bez powodu krąg kulturowy, w którym znajduje się Polska nazywany jest "judeochrześcijańskim". Święta, które obchodzimy, nasze narodowe tradycje i zwyczaje, a także wiele wyznawanych przez nas wartości – wszystko to swój korzeń znajduje w religii. Choćbyśmy tego nie wiem jak bardzo się wypierali, jest to część naszej tożsamości narodowej.

W tym miejscu warto podkreślić, że choć w szkole powinny być nauczane zasady wszystkich głównych religii, to w ich równość nie wierzę. Jest jedna religia, która ukształtowała naszą historię, sztukę, tradycję i nas samych bardziej niż inne i to właśnie jej powinno się poświęcić podczas nauki w szkole więcej uwagi. Bynajmniej nie uważam, że katecheza powinna wyglądać tak jak teraz w wielu miejscach Polski, czyli sprowadzać się do nauki paciorka, wkuwania modlitw i wysłuchiwania jaka to antykocepcja jest zła. To powinny być choćby światopoglądowe dyskusje na temat sensu credo, tego co z niego wynika i jakie to ma przełożenie na otaczający nas świat.

Wiem, że taka ciekawa i praktyczna nauka religii, której nawet osoba niewierząca wyciągnie wartość dodaną jest możliwa. Wiem to, bo sam miałem szczęście właśnie takich lekcji religii doświadczyć. Te lekcje nie nauczyły mnie wiary, bo wiary nauczyć się nie da. Ale dały mi wiedzę, która pozwala mi rozumieć świat lepiej. Dodam tylko, że dla moich rozważań poruszanych w tym tekście nie ma znaczenia, czy Bóg istnieje czy nie. Ponad wszelką wątpliwość wiemy, że istnieje religia i jest ona potężną siłą mającą gigantyczny wpływ na otaczającą nas rzeczywistość i to o właśnie o tym powinni się uczyć polscy uczniowie. Dla komfortu lewicowców można to nawet nawać "religioznastwem", a nie "religią", choć co do zasady chodzi o to samo.

Nauka religii jest istotna z jeszcze jednego powodu. Nadal wielu Polaków jest katolikami i choć może coraz mniej tę religię praktykuje, to nadal ma ona znaczący wpływ na sposób myślenia i postrzegania świata. Jakkolwiek mocno by lewica nie chciała religii z zycia wyrugować (częściowo słusznie: rozdział państwa od Kościowa jest konieczny dla jednego i drugiego), to musi się ona pogodzić z tym, że jest ona naszego społeczeństwa integralną częścią. Nie da się w pełni zrozumieć naszego społeczeństwa, bez zrozumienia religii, która je ukształtowała.

Brytyjczycy potrafili panować nad imperium, nad którym nie zachodziło słońce, bo urzędników wysyłanych na krańce świata uczyli lokalnego języka, zwyczajów, ale także religii. Dzięki temu rozumieli oni społeczeństwa, nad którymi sprawowali kontrolę. Także dzięku temu garstka kilkudziesięciu tysięcy Europejczyków była w stanie utrzymać władzę w 300-milionowych Indiach. Może gdyby polska lewica pouczyła się trochę religii, byłaby w stanie zrozumieć nasze społeczeńśtwo i wygrać w końcu jakieś wybory?

r.szklarz
O mnie r.szklarz

Absolwent SGH i Uniwersytetu Marmara w Stambule. Zainteresowany ekonomią i sprawami międzynarodowymi, szczególnie Bliskim Wschodem. Treść notek nie odzwierciedla poglądów i opinii redakcji -- żadnej redakcji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka