Bicie piany na temat lustracji, agentów, HGW, wojewody mazowieckiego itp. znudziło mnie. Wypisywanie i czytanie kolejnych dupereli na te tematy mierzi mnie niezmiernie. Zapewne ma na to wpływ zimowe przemęczenie. Dlatego niemal z euforią przyjąłem informację, że zapowiada się wczesna wiosna. Oto słynny świstak Phil z Punxsutawney w amerykańskim stanie Pensylwania nie zobaczył swojego cienia, jak poinformowała agencja Associated Press.
Zatem aby do wiosny, tymczasem naskrobię coś o tyłku Mariny. Co wam przypomina ta historia?
Ciężarna kelnerka Marina C. z miejscowości Val Venosta na północy Włoch chcąc ustalić, kto jest ojcem jej dziecka, zwróciła się do adwokata, by złożył wniosek o poddanie testom DNA dziewięciu mężczyzn. Jako potencjalnych ojców wskazała sześciu piłkarzy z miejscowej drużyny piłkarskiej, dwóch radnych miejskich i przedsiębiorcę.
Czy nie zainspirowała jej historia Anety Krawczyk, która bezskutecznie – jak dotychczas – szuka ojca dla swojego dziecka?
Interesujący wydaje się także przekrój zawodowy kochanków włoskiej kelnerki. Szczególne wrażenie robi ze mnie romans z ponad połową miejscowej drużyny futbolowej. Gdyby tak Aneta K. rzuciła cień podejrzenia na zarząd PZPN, to mielibyśmy z głowy nielubianych działaczy.
Marina C. podobnie, jak Aneta K. - doskonale wiedziała, że trzeba trzymać się blisko polityków. Zatem się zblokowała z dwoma radnymi. Nie wiadomo, czy obaj byli z rządzących ugrupowań, czy też jeden z opozycji? Teraz niechybnie staną obok siebie w kolejce do na badania DNA i nie będzie przy tym mediów.Wszak życie erotyczne klenerki jest mniej pasjonujące niż prawna wpadka kobiety zwanej "bufetową". O czym wiedzą nawet świstaki.
Inne tematy w dziale Polityka