Wielki Szu Wielki Szu
176
BLOG

Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Religii

Wielki Szu Wielki Szu Polityka Obserwuj notkę 0

Nie będę podejmował się prób oceny pontyfikatu Benedykta XVI, ani tym bardziej oceny tego czy dobrze zrobił czy też nie ustępując z urzędu Papieża. Za mały ze mnie żuczek i zbyt skromny, abym mógł ocenić zawiłości tej sytuacji. Ocenić może to tylko Papież i Bóg. Oraz czas.

A czas dla Kościoła jest wyjątkowy. I nie mam tu na myśli oczywistych zawirowań na scenie świata - moralnych, ekonomicznych czy geopolitycznych. Jest to czas wyjątkowy, bo o Kościele się mówi. I nie ważne czy dobrze, czy źle - słowa Kościół, Papież, Watykan od kilku dni są motorem napędowym światowej debaty. Myślę, że jest to mało zauważalny plus rezygnacji Papieża z funkcji i w dobie nieustających ataków na Kościół taka debata i wsłuchanie się w argumenty zarówno jednej jak i drugiej strony - w bliższej czy dalszej perspektywie - może mieć pozytywny wpływ na postrzeganie Kościoła. Dlaczego tak uważam? Otóż cała ta dyskusja obnaża w całej rozciągłośći arogancję i ignorancję środowiska, które za nadrzędny cel postawiło sobie modernizację i demokratyzację instytucji Kościoła, mając oczywiście jego dobro na uwadze. Wypowiadają się, a jakże!, Profesorowie, Profesory, księża, tęgie umysły i te bardzie wiotkie - wszytkie bez wyjątku stawiając się na piedestale moralnych i światopoglądowych autorytetów. Nie dostrzegaj tylko, że ich racjonalizm przesłania im fenomen i istotę wiary. Z pozycji nie-katolika próbują wypowiadać się o rzeczach, które przekraczają zdolności poznawcze ich otwartych umysłów. Nie określam się Katolikiem - zbyt wiele we mnie wątpliwości, pytań bez odpowiedzi i dogmatów trudnych do zaakceptowania. Nie mam jednak problemu, aby przyznać jak wielką moc może mieć wiara i daleki jestem od przekonywania kogokolwiek do zmiany w sposobie przeżywania swojego życia. Znam doskonale fakt irytacji powodowanej próbami ingerencji różnych  światopoglądowych propagandystów w moje życie. Z rozbawienie obserwuję zatem, że najgłośniej odzywają się teraz ci, którzy tak się obrażają i obruszają kiedy Kościół próbuje bronić swoich tradycyjnych wartości i niczym drogowskaz kierując we właściwą swojej filozofii stronę. Najczęściej podnoszony wtedy argument to ten o próbach manipulowania życiem jednostek. I co się dzieje teraz? Dokładnie to samo - tylko że w drugą stronę. Moderniści maści wszelakiej, postępowcy różnych opcji już prześcigają się w serwowaniu odpowiedniego kierunku w jakim Kościół powinin zmierzać. Czyli robią dokładnie to czego sami tak nienawidzą - wkraczają w brudnych buciorach, ubłoconych światłymi ideami w życie Katolików, sugerując im jak powinni odbierać rezygnację ICH Papieża, w jaki sposób powinien wyglądać teraz ICH Kościół oraz dlaczego ICH Papież wyrzekł się ICH Boga ( to pewna pani doktór filozofii z notki w S24), bagatelizując przy tym całkowicie istotę ICH wiary. Ignorancja do potęgi n-tej. Straszliwe to i zarazem zabawne na swój sposób. Pokazujące na pewno jak bardzo hipokryzja rozgościła się na kartach dziejącej się dziś historii. Aż ciśnie się na usta "Nie rób drugiemu, co Tobie nie miłe". Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Religii działa na wysokich obrotach, a ja odnoszę takie dziwne wrażenie, że jej etatowcy są znacznie bardziej zamknięci i konserwatywni w swoim myśleniu niż instytucja, z którą próbują walczyć. 

 

Wielki Szu
O mnie Wielki Szu

Pełen wątpliwości.....

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka