Szylkret Szylkret
368
BLOG

Domyślny Szwajcar, czyli nikt z nikim o niczym

Szylkret Szylkret Polityka Obserwuj notkę 1

     No i sprawa się troszkę, jak to mówią, rypła. Sprawa Kacperka Kamińskiego, a ściślej kulis jego zatrudnienia w Banku Światowym w Waszyngtonie na stanowisku doradcy Dyrektora Wykonawczego zasłużyła na tłiterowe oświadczenie tegoż Banku o treści: "Wyboru Doradców Dyrektorów Wykonawczych w Banku Światowym dokonują sami Dyrektorzy Wykonawczy, którzy mianowani są     z kolei przez kraje członkowskie Banku. Kierownictwo BŚ nie uczestniczy w procesie wyboru kandydatów na te stanowiska". Skąd to oświadczenie? Ano stąd, że chryzostomowie pisowscy, pytani przez jakichś tam czepialskich, twierdzili uporczywie, że to Bank Światowy sam z siebie zatrudnił zdolnego młodego człowieka, który zapewne widząc kartkę na szybie gmachu Banku Światowego  o przyjęciach, złożył tzw. papiery i został przyjęty. Pewnie gdyby nie te głupie tłumaczenia, okraszone jeszcze zapewnieniami, że nie było w tej sprawie żadnych rozmów między Kamińskim, Glapińskim i kim tam kto chce.            
     A przecież być musiały. Dlaczego? W Radzie Dyrektorów BŚ jest teraz bodaj 25 Dyrektorów Wykonawczych. Niedawno, od 1 czerwca 2018 r. na stanowisko zastępcy Dyrektora Wykonawczego, została powołana wiceprezes NBP, w zarządzie NBP od 2013 r. – Katarzyna Zajdel – Kurowska. Wniosek o jej nominację na ww. stanowisko przedstawił Prezes NBP prof. Adam Glapiński jako Gubernator RP w Grupie Banku Światowego. Dyrektorem Wykonawczym, którego zastępcą została wiceprezes NBP to Szwajcar – Werner Gruber. I to on, dziwnym trafem w tym samym czasie, formalnie zatrudnił Kacpra K. Zapewne na podstawie nadesłanego CV…
     Mariusz Kamiński twierdzi, że nie rozmawiał o zatrudnieniu syna z nikim,  a szczególnie z Adamem Glapińskim. To może być prawda – nie musiał. W NBP na stanowisku Dyrektora Departamentu Edukacji i Wydawnictw pracuje bowiem mama naszego Kacperka – Anna Kasprzyszak, była żona Mariusza Kamińskiego (nawiasem mówiąc jej zastępczynią jest pani Joanna Chrzanowska – zbieżność nazwisk z Markiem Chrzanowskim zapewne przypadkowa….). To ona mogła szepnąć słówko.
     Adam Glapiński też mógł o tym z nikim nie rozmawiać. Nie musiał. Wystarczyło bowiem zwrócić się bezpośrednio do Katarzyny Zajdel-Kurowskiej, kiedy jej nominacja była już przesądzona. Tak więc posadę dla Kacperka mogła załatwić pani Anna z panią Katarzyną. A Szwajcarowi Gruberowi wystarczyło tylko złożyć podpis.
     Prezes Kaczyński oczywiście o tym nie wiedział, bo po co mu zaprzątać głowę takimi drobnostkami. Tym bardziej, że nie ma ani dzieci ani wnuków. Bo gdyby miał, to one miałyby pierwszeństwo, rzecz jasna…
Jeżeli kiedyś emocje budziły kariery tzw. „dzieci resortowych”, to czym różnią się od tamtych te kariery? Pewnie tym, że tamci nie zaczynali od 200 tys. dolarów rocznie...


Szylkret
O mnie Szylkret

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka