Harley Porter Harley Porter
1114
BLOG

Słucham, rozumiem, pomagam

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 15

Oglądałem spot wyborczy Ewy Kopacz, w którym  to  bodajże cztery (a może jednak pięć?!) pań z ogniem w oczach i swadą godną działaczek partyjnych średniego szczebla, mówiło o wyczynach, w ich retoryce niemal heraklejskich, obecnej premier w czasach kiedy była lekarką z Szydłowca. Ostatnia z owych czterech (a może jednak pięciu?!) pań gotowa była popłakać się od tej kopaczowej dobroci i  altruizmu. Otóż spot ten spowodował, że doznałem emocjonalnego rozdarcia. Co powinienem zrobić, śmiać się z absurdu i prymitywnego zadęcia owego filmiku, czy też oburzać się jego jawną arogancją i kłamliwym przekazem, mówiącym, że mamy do czynienia  niemal ze świętą? Świętą Ewą. Świętą od kogo? - pytam złośliwie. Od archeologów, czy grabarzy, kopiących na metr w głąb z górniczym zapałem? – dopytuje bez skrupułów ta bezczelna część mojego charakteru.

Jeśli bowiem mieliśmy do czynienia ze świętą, to lekarka z Szydłowca przeszła długą drogę od kanonizacji do przedzierzgnięcia się w kogoś o kim znana aferzystka z Platformy Obywatelskiej, była jej posłanka Beata Sawicka mówi, że Kopacz to macherka numer jeden od służby zdrowia. Mamy więc tu do czynienia z beatyfikacją ujemną, stoczeniem się z ołtarzyka pań czterech  (a może pięciu?!) od świętej do kombinatorki, kręcącej przysłowiowe lody na służbie zdrowia. „Dekanonizacja” posuwa się dalej, kiedy w kwietniu, po Tragedii Smoleńskiej, Kopacz kłamie o przekopywaniu porażonej tragedią ziemi na metr w głąb, a później, wbrew faktom, kłamstwo to podtrzymuje.

Ewa Kopacz postanawia jednak przejść całą drogę owej kanonizacji ujemnej, przejmując pałeczkę sromoty od Donalda Tuska, brnąc w jego niespełnione obietnice i wirtualne ustawy, wirtualnie wypełniające wypasione biurka, pewnie te po Radosławie Sikorskim.

Idąc ulicą widzę wielkie banery z odmłodzona pfotoshopem panią premier, a obok jej botoksowej twarzy (przepraszam za złośliwość, ale taka mi się ona wydaje) hasło – słucham, rozumiem, pomagam i wtedy zaczynam się śmiać, śmiechem szalonym i dociera do mnie, że do kanonizacji ujemnej pasuje inne hasło, znacznie bardziej wiarygodne w przypadku Kopacz i niosące w sobie specyficzne, bogate i nietuzinkowe treści. Oto ono: szczuję, rujnuję, pomawiam,  Czyżnie jest ono idealne dla upadłej świętej?

 

 

 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj15 Obserwuj notkę

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka