Czasami czarna rozpacz, jaką odczuwa się, patrząc na aferalną rzeczywistość rządzonej przez Platformę Obywatelską trzeciej „rp” (pisane świadomie z małej litery), osładzana jest debilno groteskowymi wypowiedziami i zachowaniem „elity” tejże partii władzy.
I tak marszałek senatu Bogdan Borusewicz – postać o której Anna Walentynowicz, Andrzej Gwiazda oraz wielu innych członków Solidarności i Solidarności Walczącej, wypowiadało się w duchu oskarżeń niemal agenturalnych, mówiąc o Borusewiczu jak o wyjątkowo ponurej i szemranej postaci opozycji, otóż ten właśnie Borusewicz oskarża prezydenta Dudę o tautologię, używając tego właśnie słowa. Tautologicznymi, czyli powtarzającymi się argumentami, nazywa marszałek senatu – spec od latania samolotem co trzy dni, uzasadnienie prezydenckiej kancelarii drugiego, październikowego referendum.
I tutaj następują dwa aspekty moralno charakterologiczne Bogdana Borusewicza. Pierwszym, jest fakt niezażądania od byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego uzasadnienia pierwszego referendum, choć głupszych pytań zaordynowanych nie w interesie narodu, ale interesie samego Komorowskiego, któremu prezydentura z różowych łapek wyślizgiwała się jak mydło pod więziennym prysznicem, trudno było by znaleźć. No cóż, w tym przypadku kumoterstwo, wspólna, brudnawa i czasami nieczytelna karta opozycjonisty i interesy obecnych władców trzeciej „rp” okazały się ważniejsze i to tak ważniejsze, że o żadnym uzasadnieniu, choćby pisanym z bykami ortograficznymi, być mowy nie mogło.
Drugi aspekt, to dogłębny, idący w parze z wyglądem, prymitywizm werbalny obecnego marszałka senatu, objawiający się w mowie tyle buńczucznej, co niezrozumiałej, zahaczającej czasami o werbalne popisy nieżyjącego już Ireneusza Sekuły. Owa retoryka pełnych pretensji postękiwań, prymitywnej składni i swady godnej jąkającego się konika spod Peweksu, zaopatrzona jednak w jakąś niewypowiedziana groźbę z „grymaserką” podrzędnego mafiosa czyni wręcz niemożliwe aby Sekuła… sorry, Borusewicz znał pojęcie Tautologii. No chyba, że tak jak Nikodem Dyzma, w wolnej chwili studiuje słowniki, albo jak jego przyjaciel od ciemnej martyrologii opozycyjnej Bronek – Wikipedię?!
Inne tematy w dziale Polityka