Tak jak o gender, sodomii, czy innych „wynalazkach” ruchu lgbt trudno mówić polemicznie jeśli używa się pojęć i nazewnictwa tegoż ruchu. Tak samo trudno mówić otwarcie i wprost o uchodźcach z Afryki, jeśli nie będzie się gotowym odrzucić pojęciową nawałnicę, jaką zasypują nas zwolennicy wpuszczenia islamu na europejską ziemię. O dziwo, w wielu, jeśli nie we wszystkich przypadkach, ci sami co byli za gender, sodomią i lgbt, są również za przyjmowaniem z miłością afrykańskich islamistów.
To znamienne, że najpierw ludzie ci, owi „postępowcy za wszelka cenę", parali się demontażem rodziny, dekonstrukcją moralności i propagowaniem nowych „norm” obyczajowych, dewastujących elementarne zasady życia społecznego. Usiłowali wprowadzać nowe wzorce seksualne, udowadniając, że kobieta nie musi być kobietą, a mężczyzna mężczyzną zaś rodzina to nie koniecznie ta, znana od eonów. Zachwalali kazirodztwo jako coś, co warto praktycznie stosować w życiu albo pożyciu. Teraz ci właśnie ludzie, używając podobnej retoryki deprecjonujących oskarżeń nie popartych faktami, udowadniają, że tysiące wyżartych dwudziesto, trzydziestoletnich muzułmanów, wyklaskujących i wyśpiewujących na europejskich dworcach buńczuczne zawołania to przyjaźni uchodźcy polityczni, gotowi na asymilację i wspólne życie w Europie.
Angela Merkel w jakiejś, posuniętej do granic zdrowego rozsądku, poprawności politycznej, przekonuje wszystkich wkoło do przyjmowania, jak leci setek tysięcy wielce prawdopodobnych bomb kulturowych, mogących w niedalekiej przyszłości wysadzić w powietrze całą naszą cywilizację łacińską. Merkel w imię karty praw człowieka, do której arabowie nigdy nie przywykli i której nigdy nie respektowali, gotowa jest ładować na ten swój niemiecko europejski MS Wilhelm Gusloff, miliony nienawidzących Europejczyków, Arabów, aż zatonie i nie trzeba będzie do tego ruskich torped.
Węgierski Orbana i Czeski Babisz – jedyni politycy operujący w Europie zdrowym rozsądkiem i przeczuwający nadciągający początek końca Europy i wzywający do podjęcia racjonalnych środków, odsądzani są od czci i wiary (udowodnił to pro platformerski prof. Sadurski), posądzeni prawie o faszyzm, a Niemcy grożą im niemal, gotowi w imię wolności na chaos w Europie.
Kiedy gender i lgbt dopiero zdobywały pole, nikt o zdrowych zmysłach nie dawał szans, aby owa pseudo ideologia i dewiacyjny ruch zagościły na stałe w naszej rzeczywistości. Ludzie traktowali owe rzeczy jak idiotyczne fanaberie moralnych dziwolągów, jak chimerę nie mającą szans przeżyć. Jak się okazało chimera nie tylko nie zdechła jak powinna, ale zamieniła się w ogólnoświatowe monstrum, narzucające swój ogląd moralności. Podobnie dzieje się ze stosunkiem nowoczesnych państw europejskich do islamskiej inwazji. Zdrowy rozsądek ostrzega, wiedziony obrazami jakie co dzień funduje nam al kaida i państwo islamskie, ostrzegają także ci, co znają islam i wiedzą jakimi doktrynami kieruje się ta agresywna religia. Ostrzegają niektórzy politycy. Wszystko na próżno, lewicowa Europa, szczególnie Niemcy z gęba pełną komunałów i frazesów w stosunku do tych, którzy traktują je jedynie roszczeniowo, zaś od cywilizowanego świata różnią się jak Marsjanie od Ziemian, w imię jakieś szaleńczego pędu do zagłady, stawiają kolejne kroki ku przepaści.
Albo więc mamy do czynienia z ogólnoeuropejskim obłędem, albo z jakimś świadomym, rodem z teorii spiskowych, działaniem mającym zmienić porządek, być może nie tylko Europy ale i całego świata.
Inne tematy w dziale Polityka