Harley Porter Harley Porter
655
BLOG

Paradowska specjalnej troski.

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 5

Obiecałem sobie, że nie będę już pisał na ich temat, że pogrożę kułakiem i spuszczę po nich wodę, aby spłynęli tam gdzie ich miejsce, to same, w którym, wśród ekskrementów swoich poglądów i różnego innego ohydztwa moralnego i ideologicznego, przebywają wszyscy dawni  utrwalacze władzy ludowej, mistrzowie i nauczyciele ICH - dziennikarzy pokornych, poukrywanych w tych wszystkich Wyborczych, Newsweekach, Politykach i diabli wiedzą w jakich jeszcze mediach, założonych przez różowych i czerwonych ojców rewolucji.

 

Właściwie wszystko zostało już o nich powiedziane i napisane. Przeanalizowano mechanizm  deprawacji, owego przechodzenia na ciemną stronę mocy - jak mówią jedni, choć inni, wśród nich piszący te słowa, uważają, że żadnego przechodzenia na tą drugą, piekielną stronę, nie było. Owi dziennikarze, okazali się od początku wyhodowanymi następcami starych, marksistowskich kłamców, następcami zaadaptowanymi do życia w świecie, w którym o bogactwie decydują korporacje, zaś o moralności (przynajmniej tak twierdzą oni) lewackie ideologie deprecjonujące naród i nobilitujące dewiacje i zwyrodnienie.

 

No więc obiecywałem sobie i obietnicy nie dotrzymałem, bo trudno było dotrzymać słuchając Paradowskiej powyborczej. Moralnego kaca z powodu niedotrzymania słowa danego samemu sobie łagodzi, ta znana wam, a na pewno tym, którzy dużo piszą, przyjemność ubierania w słowa swoich myśli, także tych groźnych i obrazoburczych.

 

To, że tytułowa Janina Paradowska należy do osób, o których myśli się w sposób groźny (dla niej), a jeśli nie groźny to deprecjonujący, a najczęściej niecenzuralny, wie każdy, przyzwoity człowiek, słuchający  jej oracji w czerwono różowych mediach.  I nie chodzi tutaj o poglądy jakie prezentuje, choć według mnie są one i tak ideologicznie cuchnące, ale o sposób w jaki je prezentuje. Stop! Napisałem o prezentowaniu poglądów? Przepraszam, cofam te słowa. Być może kiedyś Paradowska miała jakieś poglądy, lecz teraz  szydzi jedynie i pogardza poglądami innych.

 

Kto nasłuchuje ten słyszy jak zachowuje się pani Janina podczas radiowych poranków w stacji, której nazwy nie mogę  wymieniać, gdyż same  palce buntują się aby o niej pisać. Próbki jej oracji i dywagacji są dostępne w archiwach tejże rozgłośni, gdzie można ich sobie  posłuchać, wypowiadanych tym manierycznym głosem osoby, która za bezczelność frazy i szkodliwość treści nigdy nie została ukarana.

 

Antynarodowa retoryka liberalnego kosmopolity, to za mało aby opisać przekaz jakim raczy nas Paradowska. Gdyby to było tylko to, można byłoby umieścić ją na grzędzie gdzieś pomiędzy Sławomirem Sierakowskim, a Janem Wróblem i zamknąć kurnik. Tak jednak nie jest. Winy Paradowskiej są bowiem kalibru obalającego, natury oratorskiego i literackiego zwyrodnienia poglądów i przekonań, nie tyle degenerujących ją samą, w końcu to jej dusza i ciało, ile usiłujących demoralizować naród cały, a w każdym razie tych, którzy ją słuchają i czytają. Tak więc miejsce Paradowskiej nie jest na głupiej grzędzie w zatęchłym kurniku ale w ciemnym, dobrze strzeżonym lochu, na tej samej słomie, na której leżą Lis, Żakowski i Wołek, obok celi Michnika i Urbana. Bowiem wszyscy oni ujawnili, już dawno, swoją prawdziwą twarz szyderców i potwarców, ludzi opętanych wizją Polski antynarodowej z importowanymi wartościami poglądowego oportunizmu i z ideologią patriotyzmu alternatywnego alternatywą antychrześcijańską, odartą z historii i tradycji. Ów loch jest, rzecz jasna symboliczny, zaraz bowiem odezwą się głosy że chcę Berezy Kartuskiej dla biednych dziennikarzy, owych nieszczęsnych apologetów tych, dla których Polska to ch…j, d…a i kamieni kupa. Jeśli więc Bereza to umowna w naszych sercach i w społecznej obstrukcji jaka powinna spaść na wyżej wymienionych.

 

Paradowska to symbol dziennikarza hołdującego dewiacyjnej demokracji, zmieniającej społeczeństwa i społeczności w jakieś rakowe, dysfunkcyjne, rozlane twory, duszące same siebie polityczną poprawnością i trujące się szprycami dydaktycznej równości, wolności i braterstwa, serwowanymi w gigantycznych porcjach społecznego absurdu. To jej wina główna i największa, bowiem stawiająca ją po stronie niszczycieli cywilizacji i morderców idei. Dla niej bowiem ideą jest, że „hulaj dusza piekła niema”, a kto hulać nie pozwala, to swołocz i Kaczyński. To jedno wystarczy, aby tej strasznej kobiety wyrzec się raz na zawsze.

 

 

 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj5 Obserwuj notkę

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka