Po stuporze w jakim zastygły nasze obiektywne, prawdomówne, szukające prawdy i niezależne media w sprawie samopodpalenia się przez kancelarią premiera Donalda Tuska nastąpił dziś istotny przełom. Rozkazy z centrali nie przychodziły długo i za nic nie dało się nic powiedzieć oraz napisać poza cytowaniem na różne sposoby sławetnej depeszy odzyskanej PAP:
takiesobie.salon24.pl/345858,samopodpalenie-a-salon-tylko-tytuly-linkow
Jednak linię nareszcie ustalono. Sygnał dał Fakt:
"Ze służb odszedł na emeryturę w 2006 roku – akurat trwała akcja dezubekizacji mundurowych zarządzona przez ówczesnego szefa MSWIA Ludwika Dorna (l.). Ale Andrzej Ż. inaczej tłumaczy powody swojej decyzji. „Odszedłem na przedwczesną emeryturę, dlatego że (pod rządami PiS) CBŚ KGP (a co za tym idzie i mój Wydział) został zdezorganizowany” – napisał w liście do minister Julii Pitery (58 l.)."
www.fakt.pl/Kim-jest-Andrzej-z-Ma-3000-emerytury-i-wielkie-dlugi-,artykuly,115905,1.html
Za to Paweł Płuska (swoją drogą łżacy jak mu każą bez żenady) z TVN nie ma już żadnych wątpliwości:
"Odszedł pięć lat temu, gdy Ludwik Dorn przeprowadzał dezubekizację.Żona reporterom TVN mówiła, że skarżył się na polityczne zamieszanie."
00 minuta 38 sekunda do 00 minuta 48 sekunda:
www.tvn24.pl/28377,1718873,0,1,prawdziwe-historie,fakty_wiadomosc.html
Jest więc już znana praprzyczyna tego co zrobił. To wina PiS, w którego rządzie krwawy Dorn pełnił funkcję premiera MSWiA. Inaczej do dziś zapewne Andrzej Ż. łapałby przestępców, nie zwalniałby się ze służby i jego życie biegło by malinowo.
Co prawda niektórzy nie mająć instrukcji z centrali co mają myśleć jak np. cyngiel z GW Sroczyński wyskoczyli przed orkiestrę robiąc z niego terrorystę:
wyborcza.pl/1,75968,10354924,Terrorysta_Andrzej_Z_.html
Jednak w przypadku GW zwroty o 180 stopni z dnia na dzień o tym co ma się "myśleć" są normalne.
Kto następny podtrzyma narrację ?
Inne tematy w dziale Polityka