Pewien trop dałem w swej pierwszej notce o braciach z miasta na B.
takiesobie.salon24.pl/488981,filmy-niedocenione
Więc tak następny w kolejce to "Święci z Bostonu".
Film u nas nie wyświetlany w kinach. Za to dostępny na dvd, chociaż raczej szeroko nie reklamowany. I teraz będzie trudno bo to i film anarchistyczny i niepolitycznie poprawny i jak ktoś chce na siłę film katolicki i cholera wie jaki.
Dwóch braci, których matka padła ofiarą mordu w biały dzień żyje z Bostonie. Nie są na pewno aniołami. Natomiast na pewno starają się zarabiać jak umieją w rzeźni. Po prostu tam pracują. Przypadek zdarza, że zostają mścicielami. Chociaż to nie tacy klasyczni mściciele. Właściwie mają z tego więcej zabawy niż zemsty. Nie odjeżdżają na białym koniu po dokonaniu zemsty w dal jak klasyczni mściciele. Do tego policji .....
Dość kto widział ten wie o co chodzi.
Kto nie widział życzę, aby obejrzał.
Czemu u nas nie wyświetlano tego filmu i czemu nie był w ogóle na jakichkolwiek zajawkach? To wiem.
Żadnej waaadzy nie podoba się branie spraw we własne ręce. Do tego jeszcze by się znaleźli naśladowcy. A film trochę w tzw. żyłkę daje. Oglądając myśli się a czemu by nie zrobić porządku .... z tym i owym. I nawet nie musi się z tym wiązać zabijanie.
Jednak waaadza musi być najważniejsza. Bo przecież jakby nie było waaadzy po jaką cholerę płacimy podatki?
Wracając do filmu smaczki :)
Hyhy. Facet, który podobno przeleciał największą ilość panien (w filmach nabiałowych) w epizodach.
No i scena jak do Willema Dafoe (geja w w tym filmie) przytula się jakiś chopiec po gorącej nocy i ich dialog.
I zaznaczę jedno nie polecam drugiej części tego filmu z 2009 roku.
Nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki. Nawet z tymi samymi aktorami i tym samym reżyserem :(
Jest, czas napięcie i coś wychodzi. Zwykle drugi raz nie wychodzi nic ...
Inne tematy w dziale Kultura