Zażenowanie, wstyd aż w końcu bolesna refleksja że przychodzi żyć w kraju pospołu z takimi ścierwami. Gdzie takie coś się wyplęgło? Kto to wychowal? Jakiego jeszcze można spodziewać się łajdactwa skoro to co obserwuję przeszło wszelkie wyobrażenia.Takie i podobne mysli nachodziły mnie gdy obserwowałem parę tygodni temu demonstrację tkzw. przeciwników krzyża.
Pomyślałem jednocześnie że może nareszcie uslyszę w prasie i telewizji chóralne głosy potępienia, bo przecież jako żywo każdy ma w pamięci kampanię (zresztą ze wszech miar słuszną) mającą na celu wytępienie przykladów profancji symboli religijnych, głównie gwiazdy Dawida. Prym w tym wiodła Gazeta Wyborcza ale także telewizje wszelkiej maści, od TVP doTVN. Nazajutrz jednak okazało się że srogo się pomyliłem. Przeczytałem bowiem że byla to radosna manifestacja młodości i postepowych poglądów. Pewnie najbardziej postępowe i radosne było sikanie na zapalone pod krzyżem znicze. Każdy luj przecież wie jaką ulgę i radość przynosi opróżnienie przepełnionego piwskiem pęcherza. Mało tego, z ust premiera mojego rządu uslyszałem że w zachowaniu się tego motłochu nie widzi nic złego. Po pierwszym szoku, przyszła mi do głowy zbawcza myśl. Od jutra leję kiedy i gdzie przyjdzie mi ochota np. na kancelarię premiera, sejm, redakcję Gazety Wyborczej, Przekroju, Polityki itd. Nareszcie będę radosny i postępowy.
Będzie z tego jeszcze jedna korzyść redaktorzy typu Pana Osieckiego na własnym nosie przekonają się co to są opary i może wreszcie zorientują się jakie to szambo jest ich dniem codziennym.
Inne tematy w dziale Polityka