Jest trzeci maj i właśnie wybieram się nad wodę żeby aktywnie świętowac narodowe święto. Bez smrodu grila i odgłosów ożywionej dyskusji prowadzonej przy pomocy kur..., chu..., pierdo..., w akompaniamęcie otwieranych puszek piwa, podbijanych dźwiekami łub, łub, łub, łub... z głośnikow samochodowych jelity spolecznej czyli wykształconych z dużych miast.
Chcialem to zrobic po cichutku i bez rozglosu ale przez kompletny brak rozwagi i chroniczne niezrozumienie rzeczywistości wysluchalem przemówienia Pana Prezydenta na otwarciu wystawy prezentującej orginał Konstytucji 3 maja pt. Duma Rzeczypospolitej.
Jajeczko na mięko utknęło mi kamieniem w gardle gdy z ust Pana Prezydenta usłyszalem zdanko inauguracyjne, cytuję " właściwie nie ma tu co wiele otwierac" koniec cytatu. Tak to na wstępie Pan Prezydent był laskaw podsumowac ważnośc otwieranej przez siebie wystawy. Caly naród dowiedzial sie z ust kochanego Prezydenta iż wystawa jest ale jakaś tam ubożuchna i mało ważna. On Prezydent z woli tegoż narodu ma prawo i obowiązek tą zdrową tkankę ktora go wybrała poinformowac o tym fakcie. I znowu przyjemnie zapachniało grilem, zkwaśnialym piwskiem i świadomością wyksztalconych z dużych miast.
Niech nam żyje wiecznie Pan Prezydent i cala reszta pożytecznych...
PS
Kto wreszcie odsunie to niewyczerpane źródło wstydu i zażenowania z naszego życia spolecznego.
Przepraszam za "c" klawiatura chce tyjko tak lub Ć a to zakłóciłoby rytm.
Inne tematy w dziale Polityka