Aneta T.
Aneta T.
Tatarka Tatarka
524
BLOG

Kto posiadł ją - samotność ma w oku

Tatarka Tatarka Kultura Obserwuj notkę 4

 

 

CZTERY POKUSY,  NA CZTERY WIERSZE                                   

1.

Można zapożyczyć tysiąc metafor od poetów,

podeprzeć się nimi jak kariatydą z greckich świątyń –

to wciąż będzie za mało słów, by opowiedzieć o pokusie

tkwiącej w oku w kolorze włoskiego lazuru.

To jedynie fala słów a nie anatomia chwili,

czy przenikliwe spojrzenie na ulotny uśmiech kobiecy,

ani tajemny dygot łakomych ust

ani anatomia gejzeru namiętności.

 

Anatomia z posiadania

Prawa ręka łapie lewą rękę

          W ekstazie kłótni.

Lewe ucho podsłuchuje sygnały

           Skierowanie do drugiego ucha,

A prawe oko patrzy zezem na lewe –

           Widzi ten obraz jak odchodzi on.

Lewa pierś – kopuła wulkanu Etna,

            Bucha żądzą pogoni.

Prawa pierś – Mount Everest,

            Stok niedostępny.

Brzuch – Ocean Spokojny,

            Faluje łódka w różne światy.

Lewa półkula pośladka – tafla stawu

            W czekaniu zamrożona.

Prawa półkula pośladka – pulchna ziemia

            Grzechem przeorana.

Tylko myśli jak piasek Sahary –

             Usypują wydmę zapomnienia.

 

2.

Jak opisać tę krainę morskich odmętów,

Bulgoczących w niej pożądliwie?

Jest owocem morza, ośmiornicą

Lub czarną perłą z karaibskich wód,

Bo w męskich strumieniach słów, w wodospadach słów –

Wciąż kąpie się jej nagie ciało.

Pokusa dla niecierpliwych rąk.

 

Ośmiornica

Zwija się w kłębek jak rój

Jadowitych węży. Steruje

Kalejdoskopem kolorów

Dla zachęty, ataku, obrony.

 

Migocze błękitem neonu,

Że czas godów już bliski.

Wodzi zalotników groźnym

Błyskiem i miłośnie oplata

Ośmioma ramionami zdobycz.

 

Odchodząc – wstrzykuje jad

W pancerz przeciwnika.

Piękno, powab – uroczy mięczak.

Z łagodnych fal i zefiru  

Ta Wenus wyszła i odpływa...

 

Męskie trofea w jej kolekcji –

Olśniewają przepychem.

Zazdrośnie patrzymy na nią:

My z czwartej B i z trzeciej A.

I każda chce być ośmiornicą.

  

3.

Brzmią akordy jazzu, gdy powieki otwiera.

A może jest tak,

że to motyl sfrunął z kwiatów jabłoni i nimi zatrzepotał,

lub sny odjeżdżają w dorożkach i mkną do następnej nocy.

Dzwonią wtedy końskie kopyta, w saksofonie muzyka

I trzepocze się na rzęsach pokusa w rytmie bluesa.

 

Za pięć ósma

Okiennice powiek – leniwie otwiera.

Poranne myśli – szpilkami spina.

Firankę włosów – w kok upina.

Atłasem piersi – budzi dzień.

 

Wrota pośladków – szczelnie zamyka.

Sznurem guzików – zapina sny.

Peleryną spódnicy – wabi przygodę.

 

Płatki warg – maluje zmysłowo.

Szczudła nóg – w szpilki wbija.

Grabiami rąk – esemesa wysyła.

 

Szefie, przepraszam za spóźnienie.

Będę pięć po ósmej. Odrobię

Z przyjemnością.

 

4.

Wyrzucamy pokusę z dyskietek pamięci, z menu pragnień,

poza trzy progi dnia.

Pokornie biegniemy do niej ulicą wspomnień, ścieżką dzieciństwa,

Klękamy przed nią jakbyśmy klękali do komunii,

do pierwszej komunii.

Z uwielbieniem patrzymy na ten tajemny mur

jak na niebieską Matkę Boską w wiejskim kościółku

lub jak na figurkę przy drodze obok dzikiego sadu.

 

Ogrody rozkoszy

W niej – wyczekuje matka, bo w słowie

Tym wszystko jest: słońce, stół, mleko,

Zranione kolano i śmiech poranka,

Oczy niewyspane i podróż daleka.

 

W niej – jest labirynt miast i zioła pól

I brzoza stara z okna dzieciństwa.

I kobiet w niej tyle, ile jest w niej dziewic,

Czarownic i młokosów błazeństwa.

 

W niej – jest władza i poddaństwo,

Tysiąc słów a także milczenie nocy;

Siła zemsty w czułych skrzydłach anioła.

W niej – krzyk mew i grzechów stosy.

 

Ma jeszcze ogrody soczystych owoców,

Gdzie słychać owadów brzęczenie;

Do kwiatów motyl łasi się przymilnie, gdzieś.

I ma różę co rozkwitła nienadaremnie.

Ogrody, ogrody rozkoszy kuszą byś do nich wszedł.



Tatarka
O mnie Tatarka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura