Zapraszam na wernisaż obrazów Moniki Michalczewskiej, do GALERII W-Z, dolny korytarz przy schodach ruchomych trasy W-Z, w dniu 5 października /sobota/ o godz. 18.00.
Warszawa posiada magiczne miejsca i odkrywa je nam coraz częściej.
Takie pospolite, przelotowe miejsce przez które przebiegamy w olimpijskim tempie – jak przejście z trasy W-Z na Plac Zamkowy – może stać się przestrzenią, która zatrzyma nas na dłużej, i zaprosi do kontemplowania.
Właśnie dolny korytarz przy schodach ruchomych trasy W-Z, dzięki upartości i zapobiegliwości członkom Fundacji CULTUS, ma szansę stać się takim miejscem, bowiem uruchomili w tej przestrzeni Galerię Sztuki Współczesnej.
Na stronie fundacji czytamy: „ Ta atrakcyjna przestrzeń wystawiennicza była do tej pory zaniedbana, w gablotach znajdowały się zdjęcia złej jakości, a ekspozycja nigdy nie była zmieniana.
W przestrzeni tej mieliśmy zamiar prezentować wystawy związane z historią Warszawy, jednak mimo wielu prób nie udało nam się pozyskać środków na realizację tego zamierzenia. Postanowiliśmy się nie poddawać i uruchomić Galerię W-Z mimo wszystko.”
Pierwsza wystawa Polskiej Ceramiki zaprezentowała się znakomicie.
Przyszedł czas na zmianę ekspozycji i montaż nowej. W minioną sobotę podczas instalacji drugiej wystawy – dokonano zuchwałej kradzieży 3 obrazów Moniki Michalczewskiej.
Pod notką informującą o kradzieży obrazów na portalu Onet Autorka napisała:
„Nigdzie nie odchodziłam, żeby załatwić formalności. Obrazy stały pod gablotą po jednej stronie korytarza, a ja naprzeciwko po drugiej, odwróciłam się tylko na chwilę, żeby pomóc przy otwieraniu gabloty, w której miała zawisnąć jedna z 12-stu prac. Złodziej wykorzystał akurat ten moment, żeby porwać obrazy. Przejście, w którym znajduje się galeria, jest na okrągło monitorowane przez kilka kamer i ochroniarzy. Nie spodziewałam się, że ktoś będzie, aż tak zuchwały i odważy się na taką akcję! W przejściu w gablotach miał pojawić się cykl obrazów pt. ,,SERCA KWIATÓW", wystawionych tam ku pokrzepieniu serc przechodniów. Moje serce jest teraz rozdarte, pomimo to zapraszam do obejrzenia pozostałych kwiatów i proszę o pomoc w odzyskaniu skradzionych tulipanów, to bardzo ważne dla mnie obrazy”
TAK, ważne, gdyż jeden z obrazów w roku 2000 zajął III miejsce w konkursie
ogłoszonym przez Królestwo Holandii pt. ”Holandia oczami Polaków”. A także te trzy skradzione obrazy były wystawiane za granicą.
Oczywiście proszę również o pomoc w szukaniu obrazów.
Przykro mi z powodu kradzieży i przykro, że to miejsce, które ma szansę zmienić swoją funkcję z pasażu, ze ścieżki przelotowej na galerię otwartą na widza – jest już niestety naznaczone nikczemnością.
Malarka Monika Michalczewska jest również pomysłodawczynią i inicjatorką stworzenia ławeczki poświeconej Mironowi Białoszewskiemu.
Na Palcu Dąbrowskiego rosła wiekowa topola, którą widział Białoszewski z okien swego mieszkania, i często wspominał o niej w swojej twórczości.
Trzy lata temu Pani Monika była świadkiem ścinania topoli. Dzięki jej interwencji topola nie do końca została pocięta na opał. Zrodził się pomysł w głowie malarki, by z tego ponad stuletniego, potężnego pnia zrobić ławkę poświeconą poecie.
Zwróciła się do lokalnych władz oraz do znanego, warszawskiego artysty rzeźbiarza Wojciecha Józefowicza o wykonanie rzeźby – ławeczki.
I tak oto – topola zyska nowe życie a w nowej formie tworzy nowy klimat przestrzeni u zbiegu Kredytowej i Szkolnej, gdzie mieszkał poeta.
Miroławka – bo tak nazwano ławkę – ma kształt ucha. Jest fantazyjna i ma coś z Białoszewskiego. Osoby siedzące w półkolu /w małżowinie/ mogą rozmawiać, a plecami do nich siedząca osoba może słyszeć lub nie.
Miroławka ma jeden mankament: nie postawiona została z widokiem na okno z którego patrzył Białoszewski – o co postulowała pomysłodawczyni. Plany urzędników są planami nie zawsze uwzględniające odczucia artystów.
Niemniej, Warszawa ma miejsca, które warto odwiedzić.
Zapraszam na wystawę Pani Moniki Michalczewskiej.
Inne tematy w dziale Kultura